Kolejna antyaborcyjna inicjatywa obywatelska. Federa: kobiety znów wyjdą na ulicę
Fundacja Życie i Rodzina przygotowuje Obywatelską Inicjatywę Ustawodawczą "Zatrzymaj aborcję". Aby trafiła pod obrady Sejmu, musi zebrać 100 tys. podpisów. Dokładna treść projektu nie jest jeszcze znana. - Kobiety mają się czego obawiać. Nieustannie - mówi Wirtualnej Polsce Wanda Nowicka.
05.04.2017 | aktual.: 05.04.2017 18:22
Fundacja Życie i Rodzina pracuje jeszcze nad treścią projektu i zapowiada, że za kilka dni ogłosi jego ostateczny kształt. - Na pewno będą to założenia, które poprawiają aktualną sytuację wyznaczonych do aborcji dzieci w Polsce. Nasz projekt ma sprawić, że będą one bezpieczne zarówno przed, jak i po narodzeniu. Nie będą też wyznaczane możliwości "polowania" na nie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Agnieszka Januszewska z Fundacji Życie i Rodzina.
Zbieranie podpisów ma ruszyć we wrześniu 2017 roku. W akcję mają zaangażować się nie tylko 30 regionalnych oddziałów Fundacji, ale także wolontariusze, którzy już teraz zachęcani są do zgłaszania się. "Aby dobrze poprowadzić kampanię na jesieni, musimy przygotować ją już teraz" - czytamy na stronie Fundacji.
- Kobiety mają się czego obawiać. Nieustannie. Nie ma żadnej pewności, że zmiany nie nastąpią. Uważam, że PiS w którymś momencie uśpi czujność kobiet pięcioma innymi "gorącymi" tematami i wykorzysta sytuację. Zagrożenie, zwłaszcza jeśli chodzi o zakaz przerwania ciąży ze względów genetycznych, jest niestety bardzo realne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wanda Nowicka.
"Będziemy podejmować inicjatywy"
Mimo że dokładne zapisy projektu nie zostały jeszcze ogłoszone, można domyślić się, że zostanie w nim zawarty całkowity zakaz aborcji. Podobny projekt złożyła we wrześniu Polska Federacja Ruchów Obrony Życia zrzeszająca organizacje pro-life. Podczas pierwszego czytania został przekierowany do Komisji ds. petycji, która z kolei w styczniu tego roku zadecydowała o wystosowaniu do Beaty Szydło dezyderatu. Premier nie wydała jeszcze opinii w tej sprawie.
- Dzieci w Polsce są zabijane codziennie. To cudownie, że inne organizacje podejmują inicjatywy, ale projekt Federacji Ruchów Obrony Życia utknął w Komisji. Dlatego dopóki sytuacja dzieci w Polsce się nie zmieni, będziemy podejmować inicjatywy - mówi Agnieszka Januszewska.
Poseł PiS Jacek Żalek w rozmowie z Wirtualną Polską zapewnił, że jeśli projekt Fundacji trafi do Sejmu, będzie głosował za jego przyjęciem. - Z całą pewnością trzeba dążyć do uchwalenia prawa, które, zgodnie z zapisem Konstytucji, będzie chroniło życie ludzkie od poczęcia do śmierci. Nie ma żadnego uzasadnienia dla dyskryminacji dzieci, u których rozpoznano niepełnosprawność albo chorobę - komentuje.
Żalek: to haniebne
Obowiązująca ustawa z 1993 r. zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.
Każdy projekt radykalizujący ustawę aborcyjną znosi wszystkie trzy możliwości przeprowadzenia legalnej aborcji. - Istotne jest, by polskie ustawodawstwo w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego było zgodne z Konstytucją i nie naruszało podstawowego prawa do życia. To haniebne, że wprowadzona przez Hitlera przesłanka eugeniczna do zabijania dzieci ma kontynuację w polskim porządku prawnym. My jako politycy, opinia publiczna, społeczeństwo, powinniśmy zrobić wszystko, by w XXI wieku nie było tak skrajnych przejawów barbarzyństwa i dyskryminacji - mówi Jacek Żalek.
- To kolejne zagrożenie dla kobiet. Środowiska antyaborcyjne zapowiadały, że do skutku będą walczyć o zaostrzenie ustawy aborcyjnej. A my będziemy się temu przeciwstawiać i do skutku proponować liberalizację ustawy. Chcemy takiej ustawy jaka obowiązuje w większości państw europejskich. Chcemy poszanowania naszej godności i podstawowych praw człowieka. W ustawie kobieta powinna być potraktowana podmiotowo, tak, aby gwarantowały jej prawo do zdrowia i życia - zaznacza dyrektor Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Krystyna Kacpura.
Kobiety wyjdą na ulicę?
Kiedy we wrześniu zeszłego roku Sejm odrzucił projekt "Ratujmy kobiety" liberalizujący przepisy aborcyjne, a do dalszych prac skierował projekt "Stop aborcji" zaostrzający prawo aborcyjne, tłumy ludzi w proteście wyszły na ulicę. Ostatecznie Sejm odrzucił proponowane zmiany. Federa zapowiada, że jeśli projekt Fundacji Życie i Rodzina trafi pod obrady Sejmu, kobiety, w geście protestu, znów wyjdą na ulice.
- Wskazują na to choćby ostatnie badania. Ponad 87 proc. społeczeństwa jest przeciwko zaostrzeniu ustawy. Z tego 42 proc. jest za liberalizacją prawa aborcyjnego. Zaledwie 8 proc. jest za zaostrzeniem ustawy. Jeśli parlament chce decydować w imieniu tych 8 proc., to niech spróbuje. Wtedy spotka się ze zdecydowanym oporem ze strony kobiet, który przybierze formę jeszcze szersza i jeszcze bardziej zdeterminowaną - zaznacza Kacpura.
Zaznacza, że działanie środowisk antyaborcyjnych jest nie do przyjęcia. - To wywieranie olbrzymiego nacisku i sianie terroru emocjonalnym językiem i bardzo drastycznymi obrazami. Trwa wojna.
- Poziom argumentacji i emocji, jakie towarzyszą takim projektom, odpowiada tym, które towarzyszyły procesowi zniesienia niewolnictwa. Tak jak przegrali zwolennicy niewolnictwa, tak przegrają zwolennicy zabijania - kontruje poseł Żalek.