Kolegium IPN w obronie Kieresa

Kolegium IPN wyraziło zdziwienie, że Ewa Kulesza poinformowała media o zarzutach wobec Leona Kieresa, zanim zdążył na nie formalnie odpowiedzieć. Takie stanowisko przekazał szef kolegium Sławomir Radoń, po ogłoszeniu wyników kontroli Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Szefowa GIODO, Ewa Kulesza, zapowiedziała doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, czyli naruszeniu przez IPN ustawy o ochronie danych. Jej zdaniem odpowiedzialność za to ponosi prezes Leon Kieres. Zarzuciła IPN-owi brak właściwego zabezpieczenia danych ewidencyjnych. Konrola GIODO w Instytucie miała miejsce po upublicznieniu ta zwanej listy Wildsteina.

Sławomir Radoń uważa, że wnioski pokontrolne GIODO, nie zmniejszają szans Leona Kieresa na drugą kadencje prezesa Instytutu. Radoń przypomniał, że prezesem IPN, nie może być osoba skazana wyrokiem sądu. Natomiast samo złożenie doniesienia, a nawet wszczęcie postępowania przez prokuraturę nie jest przeszkodą. Przecież nawet nie wiadomo, czy prokuratura postawi zarzuty - zauważył Sławomir Radoń.

11-osobowe kolegium IPN, przedstawia Sejmowi kandydata na prezesa. Spośród czterech osób, które chcą ubiegać się o to stanowisko, profesor Kieres jest najmocnieszym kandydatem. Sejm dokonuje wyboru prezesa IPN większością 3/5 głosów.

Kadencja obecnego prezesa - Leona Kieresa - kończy się 30 czerwca.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)