Kobiety z antyfaszystowskimi koszulkami wyprowadzone z Sejmu. Wcześniej doszło tam do promowania rasizmu
Kobiety zostały wyprowadzone z Sejmu przez straż marszałkowską z Sejmu za rozwinięcie transparentu "Wolna Polka, wolne sądy, wolne wybory” i koszulki z napisem "kobiety przeciwko faszyzmowi”. Gdy kilka dni temu do Sejmu wszedł mężczyzna w koszulce z napisem "Rasista, Ksenofob, Patriota. Polska bez Islamu" – strażnicy nie interweniowali.
23.11.2017 | aktual.: 23.11.2017 19:20
Cztery kobiety zostały otoczone przez straż marszałkowską, gdy na schodach przy głównym wejściu do gmachu rozwinęły swój transparent. Miały na sobie czarne koszulki z napisem „kobiety przeciwko faszyzmowi”. Strażnicy zatrzymali kobiety informując je, że w Sejmie jest zabroniona agitacja.
- Nie zakłóciłyśmy powagi Sejmu, nie przeszkodziłyśmy w jego obradach. Stanęłyśmy, aby zaakcentować naszą obecność w społeczeństwie – mówiła dziennikarzom jedna z kobiet.
Strażnicy skonfiskowali manisestantkom przepustki i wypowadzili je z Sejmu.
Część z manifestujących w Sejmie kobiet brała także udział w blokadzie marszu niepodległości 11 listopada.
- Stanęłyśmy z banerem "faszyzm stop”. Hasłem, które pasuje do dni niepodległości. Chciałyśmy wyrazić niezgodę na to, co rozwija się w Polsce. Zostałyśmy zaatakowane. Byłyśmy ciągnięte, szarpane, opluwane - relacjonuje jedna z nich.
W połowie listopada w Sejmie pojawił się mężczyzna, który miał na sobie koszulkę z napisem "Rasista, Ksenofob, Patriota. Polska bez Islamu". W sprawie interweniował między innymi poseł PO, Sławomir Nitras, starając się skłonić straż marszałkowską do usunięcia człowieka w kontrowersyjnej koszulce.
Mężczyzna został zaproszony do Sejmu przez klub parlamentarny Kukiz'15. Brał udział w konferencji organizowanej przez tę partię, która dotyczyć miała jednomandatowych okręgów wyborczych, tzw. JOW-ów.
Gdy mężczyzna zobaczył, że Nitras idzie już w jego stronę ze strażnikiem, wszedł do toalety, gdzie się przebrał. Wyszedł w zwykłej koszulce przez nikogo nie niepokojony.
Straż interweniowała za to w środę, gdy debacie o ustawach sądowych przysłuchiwały się trzy kobiety w koszulkach z napisem "konstytucja". Jeden ze strażników kazał im zakryć koszulki, powołując się na zakaz agitacji. Kobiety nie posłuchały.