Kobiety wolą chudych mężczyzn
Kobiety wolą chudych wymoczków..., wynika z badań prof. Jan Strzałko z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu zajmującego się preferencjami kobiet – podaje "Gazeta Wyborcza".
"Założyłem, że podobnie jak w przypadku twarzy istota urody reszty ciała tkwi w przeciętności, a ściślej w wartościach takich parametrów, jak obwód pasa, klatki piersiowej, szerokość ramion. Tym bardziej idealnych, im bliższych populacyjnej średniej" - tłumaczy na łamach gazety naukowców.
Ponieważ pewnie żadna kobieta nie przyznałaby się, że jej ideałem jest zwykły przeciętniak, profesor zrezygnował ze standardowej ankiety z pytaniami. Zamiast tego podsuwał badanym sylwetki wzięte z wydanego w latach 50. albumu amerykańskiego psychologa Williama Sheldona. Pierwotnie były to zdjęcia studentów w kąpielówkach reprezentujących trzy typy sylwetek: ektomorficzną (mężczyzny-chudzielca), mezomorficzną (mięśniaka) i endomorficzną (grubaska). Dziewięć fotografii (po trzy odmiany każdego typu) zostało wyciętych, obrysowanych i losowo zaprezentowanych 184 kobietom.
Jak wynika z badań, sylwetka mięśniaka uważana dotąd przez naukowców za ideał kobiety nie załapała się nawet na podium. Po podsumowaniu wyników eksperymentu okazało się, że zwycięskie laury przypadły sylwetce nr 1. Była ona atrakcyjniejsza bez względu na stan cywilny, wykształcenie czy miejsce zamieszkania głosujących kobiet. (mk)