"Kobieta z jajami" czyli nowe objawienie PiS
Potężna, głośna, nieustępliwa, "kobieta z jajami" - tak mówią o niej koledzy partyjni. Wróżą karierę większą niż ta pitbulla Jacka Kurskiego czy równie walecznej Beaty Kempy - czytamy w "Polsce". Mowa o posłance Marzenie Wróbel z PiS, która zastąpiła w komisji ds. nacisków Jacka Kurskiego.
Wróbel bez żadnych kompleksów zabrała głos po wystąpieniu Prokuratora Krajowego Marka Staszaka, który stwierdził, że przeszukanie przez ABW domu Piotra Bączka, członka komisji weryfikacyjnej WSI, było zgodne z prawem.
- Uchylanie się od pytań jest pańską specjalnością i warto czytać prasę i oglądać telewizję, bo możemy się z nich dowiedzieć znacznie więcej niż od pana - grzmiała Wróbel. - Notorycznie igra pan z naszą inteligencją, już się do tego zdążyłam przyzwyczaić. Ale proszę pamiętać, że odpowiada pan przed posłami i to my pana kontrolujemy, a nie odwrotnie. Póki co jest właśnie tak - ciągnęła.
Skrytykowała ekspertów komisji, bo nie interpretowali prawa tak, jakby chciała, ganiła świadków, zabierała głos bez zgody przewodniczącego komisji, posła PO Sebastiana Karpiniuka. Ten, lekko zdezorientowany, poprosił wreszcie, aby zwolniła tempo i nie parła do przodu jak pociąg pancerny.