Kobieta i miliarder w wyścigu do fotela prezydenckiego w Chile
Ofiara tortur w czasach
dyktatury Augusto Pinocheta, była minister obrony i lekarka
Michelle Bachelet prowadzi w sondażach przedwyborczych w Chile.
Jej rywalem w niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich jest
przedsiębiorca i miliarder Sebastian Pinera.
12.01.2006 | aktual.: 12.01.2006 16:16
Najnowszy sondaż pokazuje, że na Bachelet zamierza głosować 45% wyborców, a na Pinerę - 40. Nie pójdzie do urn w niedzielę 10,5% uprawnionych, a 4,5% deklaruje, że w wyborach weźmie udział, ale do urn wrzuci głosy nieważne.
W sondażu z ubiegłego tygodnia otrzymała ona 41% poparcia, a Pinera - niemal 30%.
W pierwszej turze wyborów, 11 grudnia, Bachelet zdobyła 45,95% głosów, podczas gdy Pinera 25,41%.
Jeśli kandydatka chilijskiej koalicji chadeków, socjalistów oraz radykałów od 16 lat rządzącej w Chile zostanie pierwszą kobietą prezydentem w Ameryce Południowej i czwartą kobietą prezydentem w całej Ameryce Łacińskiej. Będzie też wtedy czwartym z rzędu centrolewicowym prezydentem Chile od czasu obalenia tam dyktatury wojskowej.
54-letnia lekarka w swojej karierze politycznej była już ministrem zdrowia. Jest matką samotnie wychowującą trójkę dzieci, a jej liberalne poglądy społeczne nierzadko kłócą się z przekonaniami konserwatywnej elity chilijskiej. Ufa jej jednak duża część świata chilijskiego biznesu.
Jej życiorys przemawia do wyobraźni Chilijczyków. Na początku dyktatury Pinocheta na krótko osadzona w więzieniu i torturowana, potem przebywała z matką na wygnaniu w Australii i Niemczech. Po przywróceniu systemu demokratycznego została ministrem obrony. Jej ojciec - generał sił lotniczych zmarł na atak serca w obozie, w którym poddawano go torturom. Był jednym z około trzech tysięcy zaginionych w czasie dyktatury z lat 1973-90.
Bachelet, zdobywająca wielkie uznanie ze względu na uczciwość i prawdomówność, cieszy się poparciem zwłaszcza wśród młodych pracujących kobiet, które w Chile stanowią gwałtownie rosnącą grupę i które utrzymują co trzecie chilijskie gospodarstwo domowe.
Krytycy Bachelet uważają, że popularność zawdzięcza bardziej swemu wizerunkowi osobistemu i historii rodziny niż jasnej wizji politycznego rozwiązania chilijskiego problemu, jakim jest głębokie rozwarstwienie społeczne na biednych i bogatych.
Jej rywal w wyborach, 56-letni Pinera to najbogatszy człowiek Chile. Jego majątek oceniany jest na 1,2 mld dolarów. Nazywany jest często chilijskim Silvio Berlusconim ze względu na to, że w niecałe 25 lat dorobił się fortuny na inwestycjach w nieruchomości i stworzeniu, a później sprzedaży firmy zajmującej się kartami kredytowymi. Posiadając 27 proc. akcji chilijskich linii lotniczych LAN, których wartość ocenia się na 2,3 mld dolarów, jest ich głównym akcjonariuszem. Jest też właścicielem prywatnej sieci telewizyjnej Chilevision oraz ma udziały w elektrowniach, centrach handlowych, największym chilijskim banku, firmie przewozowej i największej chilijskiej grupie przemysłowej.
Pochodzący z wyższej warstwy klasy średniej Pinera jest od 22 lat żonaty i ma czworo dzieci. Uzyskał doktorat z ekonomii w jednym z najbardziej cenionych uniwersytetów - Harvardzie. W latach 70. pracował dla Banku Światowego, w 80. - założył pierwszy chilijski bank inwestycyjny i wykładał ekonomię na uniwersytecie. Na przejście do polityki zdecydował się pod koniec dyktatury i od 1989 roku przez osiem lat był senatorem z ramienia umiarkowanie prawicowej partii Odnowy Moralnej.
Startuje w wyborach z obietnicą utworzenia miliona miejsc pracy i wysłania dodatkowych 12 tys. policjantów na ulice do pilnowania bezpieczeństwa. Obiecuje też, że w polityce kraju dokona przesunięcia prawego skrzydła w stronę centrum. Twierdzi, że reprezentuje bardziej pluralistyczną i zróżnicowaną prawicę, tworząc ruch konserwatywny, pozbawiony od piętna, jakie przylgnęło do konserwatystów ze względu na łamanie praw człowieka w czasach dyktatury.
W kampanii wyborczej usiłuje przekazać swój wizerunek jako dorabiającego się reprezentanta klasy średniej, który fortuny nie odziedziczył, tylko zdobył własną pracą, a poza tym jest zwykłym człowiekiem, który gra w piłkę nożną i śpiewa popularne piosenki kowbojskie oraz flirtuje z miejscowymi kobietami.
Kiedy w zeszłym roku rozpoczynał kampanię, zrezygnował ze wszystkich stanowisk w radach nadzorczych. W listopadzie, kiedy zarzucono mu potencjalny konflikt interesów, powiedział, że jeśli wygra wybory, sprzeda wszystkie swoje udziały w firmach.
Chilijska gospodarka zawdzięcza wzrost w ostatnich dwóch latach rosnącym cenom miedzi, która jest jej głównym towarem eksportowym. W ciągu lat, kiedy władzę sprawowały trzy z kolei centrolewicowe rządy, Chile stało się krajem najbardziej stabilnym gospodarczo i politycznie w całym regionie. Ma też najniższy poziom korupcji ze wszystkich krajów Ameryki Łacińskiej.