Koalicja SdPl i Partii Demokratycznej?
Eurodeputowany z SdPl Dariusz Rosati zapowiedział działanie na rzecz
powołania przez Partię Demokratyczną i SdPl koalicji w wyborach
parlamentarnych. Ocenił, że rosną szanse na wcześniejsze wybory
parlamentarne. Nie wykluczył też wejścia do nowej formacji.
28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 18:10
W niedzielę ogłoszono deklarację ideową Partii Demokratycznej. Formację tworzą szef Unii Wolności Władysław Frasyniuk i wicepremier Jerzy Hausner. W niedzielnej imprezie uczestniczył też Rosati. Poparł pomysł utworzenia partii, jednak jako osoba związana z SdPl nie podpisał się pod jej deklaracją ideową.
Rosati, który nie jest członkiem SdPl, a tylko startował w eurowyborach z jej list, powiedział, że od kilku miesięcy uczestniczył w rozmowach o stworzeniu nowej partii.
Dodał, że choć pomiędzy nim a Socjaldemokracją występują różnice w poglądach, np. na tematy gospodarcze, to jednak na razie nie ma powodu do rozstawania się z tą partią. Podkreślił, że bardzo by nie chciał, by SdPl ścigała się w lewicowym radykalizmie z SLD i UP. "W takim przypadku pewnie nasze drogi będą się rozchodzić" - przewiduje. Jego zdaniem, szef SdPl Marek Borowski jest gwarancją umiaru w tej partii.
Pytany, czy dopuszcza możliwość przejścia do Partii Demokratycznej, odpowiedział: "Niczego nie wykluczam (...) być może nie dogadam się z kolegami z SdPl w tych sprawach, które nas różnią, czy też te różnice będą narastać".
Na pytanie, czy uważa, że jest szansa na koalicję SdPl z nową formacją, odpowiedział: "Ja bym o to bardzo zabiegał i namawiał do tego, bo widzę bardzo duże podobieństwa programowe obu partii (...) Namawiałem kolegów z Partii Demokratycznej, żeby nie zatrzaskiwali drzwi przed tą możliwością, bo być może okaże się za miesiąc czy za dwa, że naprawdę jest potrzeba budowania bardzo szerokiego frontu politycznego partii proeuropejskich, umiarkowanych i nowoczesnych i wtedy SdPl będzie naturalnym sojusznikiem".
Nie wykluczył, że uczestnikiem takiej koalicji mogliby też być "nieskompromitowani" działacze SLD, którzy opuściliby Sojusz. A - jak dodał - z prawej strony np. Janusz Steinhoff.
Rosati przewiduje jednak, że w tej chwili nowej formacji będzie zależało głównie na organizowaniu się, a nie poszukiwaniu koalicji. "Liczę na to, że po miesiącu działań, po kilku pierwszych sondażach, być może okaże się, że nowa partia będzie szukać szerszego porozumienia" - zaznaczył.
Potwierdził, że Borowski i Frasyniuk prowadzili "pewne rozmowy o pewnego rodzaju związku politycznym" swoich formacji, ale rok, osiem miesięcy temu. "Później - nie wiem z jakich powodów - UW wybrała koncepcję tworzenia całkiem nowej partii" - dodał.
Nie wykluczył, że kwestia kandydata na prezydenta może być problemem "nie do przejścia" przy powoływaniu ewentualnej koalicji. "Uważam, że Borowski jest bardzo dobrym kandydatem (...) Ale wszystko jest kwestią pewnych negocjacji.
Wydaje mi się, że rosną szanse na wybory przed jesienią. Termin czerwcowy staje się troszkę bardziej prawdopodobny - zaznaczył. Przyznał, że mniej wierzy w samorozwiązanie parlamentu. Natomiast rozwiązanie parlamentu wspomagane przez dymisję gabinetu jest wariantem bardziej realistycznym - uznał.
Rosati życzyłby też sobie, żeby prezydent wykorzystywał swoje możliwości "do budowania może nie tylko nowej lewicy, ale frontu sił demokratycznych". Według niego, obecnie prezydent jest zwolennikiem budowy "uczciwej lewicy".