Koalicja musi trwać... bo do stracenia są cenne stanowiska
Koalicja musi trwać, bo do stracenia są
stanowiska w rządzie, w agencjach i instytucjach rządowych, w
spółkach skarbu państwa. A do spłacenia kredyty... - pisze
"Trybuna", nawiązując do słów Andrzeja Leppera, że owe trwanie
odbywa się "dla dobra ojczyzny".
12.07.2007 | aktual.: 12.07.2007 04:29
Gazeta - w oparciu o oświadczenia majątkowe posłów za rok 2006 - podsumowuje należności przedstawicieli "przystawek", zastrzegając, że mogli trochę spłacić, ale mogli też wziąć na swoje konto nowe zobowiązania.
Oto zobowiązania posłów Samoobrony: Mieczysław Aszkiełowicz - 296 tys. zł; Renata Beger - 578 tys.; Krzysztof Filipek - 194 tys.; Zofia Grabczan - 80 tys.; Andrzej Grzesik - 279 tys.; Danuta Hojarska - 180 tys.; Grzegorz Kołacz - 286 tys.; Wanda i Stanisław Łyżwińscy - 685 tys.; Janusz Maksymiuk - 4 mln 964 tys. zł (z czego ponad 4,6 mln zł to zobowiązania spłacane wspólnie z innymi osobami, a 351 tys. to osobiste długi posła); Waldemar Nowakowski - 100 tys.; Waldemar Starosta - 126 tys.; Grażyna Tyszko - 381 tys.; Marek Wojtera - 935 tys. zł.
A oto, co - według "Trybuny" - mają do spłacenia przedstawiciele Ligi Polskich Rodzin: Roman Giertych - 200 tys. zł; Andrzej Mańka - 90 tys.; Edward Ośko - 345 tys.; Szymon Pawłowski - 100 tys.; Bogusław Sobczak - 370 tys.; Robert Strąk - 161 tys.; Piotr Ślusarczyk - 130 tys. zł. (PAP)