Koalicja chwali, opozycja gani nowego ministra skarbu
Pracowity i nie uwikłany w układy towarzysko- biznesowe - tak określają politycy koalicji SLD- UP nowego ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego. Zdaniem polityków opozycji Kaniewski jest osobą "uległą", bez zaplecza politycznego i o słabej pozycji partyjnej.
Pierwszy szef resortu skarbu w rządzie Leszka Millera Wiesław Kaczmarek (SLD) uważa, że Kaniewskiego jako ministra skarbu będzie można ocenić dopiero, gdy przedstawi swój program działań, strukturę priorytetów i określi, z jakim zespołem ludzi chce pracować. Zdaniem Kaczmarka, Kaniewski jest jednym z najbardziej pracowitych parlamentarzystów w Sejmie i należy do tych posłów, którzy mają duży wkład w tworzenie prawa gospodarczego w Polsce.
Zdaniem szefa klubu UP Janusza Lisaka, Kaniewski sprawdzi się w nowej funkcji "choć wyzwanie, które podejmuje, jest niezwykle trudne i ma wiele zagrożeń". Jak dodał, Kaniewski "nie jest uwikłany w żadne układy biznesowo-towarzyskie i potrafi w swojej działalności zachować niezależność spojrzenia, co jest bardzo dobrą rekomendacją dla ministra skarbu".
Poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz uważa, że osoba Kaniewskiego świadczy o przewadze upolitycznienia nad ładunkiem merytorycznym resortu. Jego zdaniem, premier podjął decyzję, według której teraz "będzie pełne sterowanie polityczne".
Zdaniem szefa sejmowej Komisji Skarbu Państwa Wiesława Walendziaka (PiS) Kaniewski jest politykiem o słabej pozycji, który jako minister skarbu nie będzie samodzielnie podejmował decyzji w kontrowersyjnych sprawach prywatyzacyjnych, ale wypełniał decyzje gabinetu politycznego premiera Leszka Millera.
_ "Kojarzę posła Kaniewskiego jako niezbyt wyróżniającego się, bez zaplecza politycznego i bez pozycji politycznej nawet we własnym ugrupowaniu. Wydaje mi się, że jest to świadome założenie: im słabsza pozycja polityczna, tym bardziej jest on zależny od dyspozycji z zewnątrz. W gruncie rzeczy nie on będzie rozstrzygał w kontrowersyjnych sytuacjach, tylko telefon, który zadzwoni na jego biurku"_ - powiedział Walendziak.
Wiceszef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk uważa, że kandydat na ministra skarbu powinien spełniać dwa warunki: po pierwsze mieć dobre przygotowanie merytoryczne, a po drugie silną pozycję polityczną w klubie, który go rekomendował. "Odnoszę wrażenie, że Kaniewski spełnia ponad wszelką wątpliwość to pierwsze kryterium, natomiast z tym drugim zdaje się będzie miał kłopoty" - ocenił.
Lider LPR Zygmunt Wrzodak uważa, że Kaniewski jest "osobą uległą" tym, którzy mają intratne stanowiska w rządzie i w różnych agencjach. Jego zdaniem, powołanie Kaniewskiego na stanowisko ministra skarbu jest tylko po to, "aby przed ewakuowaniem się SLD zarobić jeszcze dość dobre pieniądze niekoniecznie dla państwa, a dla partii która obecnie rządzi".
_ "Kaniewski będzie dobrym sklepikarzem dla swojej grupy spod znaku SLD i będzie traktował ministerstwo skarbu państwa jak sklep spożywczy"_ - ocenił Wrzodak.
Zdaniem posłanki Samoobrony Renaty Beger, Kaniewski jest osobą pracowitą, ale dopiero po wynikach prac ministerstwa skarbu będzie można ocenić jego prawdziwe możliwości i powiedzieć coś więcej na temat jego kompetencji. (iza)