PolskaKlub PO zawiesił posła Mirona Sycza

Klub PO zawiesił posła Mirona Sycza

Poseł PO Miron Sycz został zawieszony w prawach członka klubu
parlamentarnego - dowiedział się "Wprost". To efekt poniedziałkowej publikacji dotyczącej podejrzanej inwestycji parlamentarzysty.

21.02.2008 | aktual.: 21.02.2008 16:16

Aferę opisaną przez "Wprost" omawiało prezydium klubu platformy. - Ustaliliśmy, że do momentu wyjaśnienia sprawy poseł Sycz zostaje zawieszony w prawach członka klubu - powiedział "Wprostowi" jeden z członków prezydium klubu PO. Z informacji tygodnika wynika, że wyjaśnieniem sprawy zajmie się Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. Sprawę ma zbadać także NIK, do której wniosek zgłosiła inna posłanka PO Lidia Staroń.

Sprawa dotyczy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, w którego władzach zasiadają Sycz i drugi poseł Adam Krzyśków (PSL). Sycz jest członkiem rady nadzorczej, a Krzyśków prezesem. W czerwcu 2007 roku do Funduszu trafił wniosek o dofinansowanie budowy wiaty edukacyjnej. Złożyło go założone przez Sycza Środkowoeuropejskie Centrum Szkolenia Młodzieży. We władzach tego stowarzyszenia zasiada żona posła. Siedziba Centrum mieści się zaś w jego domu. Już w lipcu 2007 roku, a więc miesiąc po złożeniu wniosku, WFOŚiGW przyznał powiązanemu z posłem stowarzyszeniu 40 tys. złotych dotacji.

Problem jednak w tym, że ziemia, na której miała powstać wiata, to prywatna działka posła. Centrum Szkolenia Młodzieży w momencie wnioskowania o dotację nie miało do niej żadnych praw. Także sama budowa była nielegalna, bo działka nie była budowlana i została odrolniona dopiero w grudniu 2007 roku, a więc długo po zakończeniu budowy i podpisaniu umowy z WFOŚiGW. - Jeszcze przed przyznaniem tej dotacji założyłem sobie, że w przyszłości przekażę na rzecz Centrum 2 ha ziemi - broni się poseł Miron Sycz.

Sycz użyczył stowarzyszeniu działkę w listopadzie 2007 r. Czyli w momencie, gdy dotacja była już dawno przyznana a budowa wiaty miała się ku końcowi. Poza tym owo przekazanie to nie darowizna, a umowa nieodpłatnego użyczenia. Można ją rozwiązać z końcem każdego roku. Jedynym warunkiem jest trzymiesięczny termin wypowiedzenia. Wybudowana za państwowe pieniądze wiata w każdej chwili może więc przejść na własność Sycza. Adam Krzyśków, szef WFOŚiGW i poseł PSL, utrzymuje, że przyznanie dotacji odbyło się zgodnie z prawem. - Ale będziemy tę sprawę jeszcze wyjaśniać. Najważniejsze jednak, że wiata edukacyjna powstała - mówi "Wprost" Krzyśków.

Po co Syczowi wiata? Według oficjalnej wersji, mają się pod nią odbywać szkolenia i zajęcia dla lokalnej społeczności. Informatorzy "Wprostu" w Górowie Iławeckim twierdzą jednak co innego. - Sycz mówił mi kiedyś, że latem chce tam zrobić dyskotekę. Grill, piwo, muzyka. Zawsze powtarzał, że w Górowie przydałaby się tancbuda - relacjonuje jeden z byłych współpracowników posła.

Michał Krzymowski

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)