Klub PO decyduje, co dalej z posłanką Staroń
Trwa posiedzenie prezydium klubu PO, które ma zadecydować, co dalej z przynależnością do klubu posłanki Lidii Staroń. Wieczorem w tej sprawie spotyka się z kolei zarząd Platformy, który być może zdecyduje o przyszłości posłanki w partii. "Rzeczpospolita" napisała, że dzięki ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych, nad którą pracowała, posłanka uwłaszczyła lokal usługowy. Miała w ten sposób zarobić kilkaset tysięcy złotych. Jej zdaniem to pomówienie, zapowiedziała pozew wobec dziennikarza i gazety.
Zarząd obraduje nad wnioskiem złożonym przez szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. Mam nadzieję, że posłanka Staroń zostanie w czwartek wyrzucona z klubu, a być może i z partii - mówił Chlebowski.
Posłanka broni się. "Od dawna jestem uważana w PO za osobę niepokorną i dlatego jestem szykanowana" - napisała w oświadczeniu.
Podkreśliła, że do lokalu posiadała własnościowe prawo i mogła skorzystać z uwłaszczenia, tak jak wszyscy spółdzielcy w kraju już od 2001 roku. Nowelizacja w jej sytuacji nic nie zmieniła.