Kłótnia prowadzącego audycję z Mariuszem Błaszczakiem. Minister nie chciał mówić o sprawie Stachowiaka
Panie redaktorze, ile mamy jeszcze czasu na antenie? Zdążymy porozmawiać o ważnych sprawach? To czy jestem grzeczny ocenią słuchacze, ale nie spodziewam się wiele po słuchaczach Radia ZET – w taki sposób odpowiadał na pytania szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Rozmowa Konrada Piaseckiego z Mariuszem Błaszczakiem rozpoczęła się od pytań o ostatnią miesięcznice smoleńską i działania policji. Początkowo nic nie zapowiadało kłótni na antenie radia, ale z każdą chwilą było coraz goręcej.
- Czułem smutek z powody działań grupy, która chce mi odebrać prawo do obchodów wspomnieniowych ofiar katastrofy w taki sposób, w jaki chce je obchodzić – mówił szef MSWiA. W ocenie Mariusza Błaszczaka kontrmanifestanci siadający na ulicy zakłócali akt o charakterze religijnym, ponieważ uczestnicy marszu odmawiali różaniec.
Szef MSWiA pozytywnie ocenił pracę policji. Podkreślił że użyte środki były adekwatne do sytuacji na Krakowskim Przedmieściu. Funkcjonariusze, nie byli w pełnym rynsztunku i nie prowokowali, jak to się zdarzało za czasów rządów PO.
Mariusz Błaszczak odniósł się też do zatrzymania Władysława Frasyniuka. – On jest jak ten literat radziecki z czasów PRL z anegdoty o Antonim Słomińskim. Literat przyjeżdża do Warszawy i pyta Antoniego Słomińskiego, gdzie może się wysikać. A na to Słomiński odpowiada mu, że pan to może wszędzie. Władysław Frasyniuk zachowuje się, jak ten literat. Uważa, że może łamać prawo, bo był opozycjonistą, w Unii Demokratycznej, Unii Wolności, a teraz w KOD – stwierdził.
Minister podkreślił, że to sąd zadecyduje, czy Władysław Frasyniuk złamał prawo.
Kłótnia w studiu
Minister spraw wewnętrznych i administracji nie chciał odpowiadać na pytania związane ze sprawą Igora Stachowiaka. Powtarzał, że wyczerpujących informacji udzielił 3 tygodnie temu w Sejmie.
- Panie redaktorze, ile mamy jeszcze czasu na antenie? Zdążymy porozmawiać o ważnych sprawach? – zapytał nagle Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA stwierdził, że odpowiedzi na pytania Konrada Piaseckiego potrwają zbyt długo i nie powie tego, co chciałby powiedzieć.
- To nie jest grzeczne, że nie odpowiada pan na pytania prowadzącego – zareagował Konrad Piasecki.
- To już ocenią słuchacze, ale wiele się nie spodziewam po ocenach słuchaczy Radia ZET. Zdaje sobie sprawę, że mają oni już wyrobiona opinię na mój temat – odparł Mariusz Błaszczak.
O czym chciał powiedzieć szef MSWiA?
Mariusz Błaszczak powiedział, że Polska nie przyjmie uchodźców, bo życie ludzkie jest bezcenne. I po raz kolejny zrównał uchodźców z ogarniętej wojną Syrii z terrorystami – Gdybyśmy zgodzili się na przyjęcie 12 tys. osób to po kilku latach mielibyśmy kilkadziesiąt tysięcy, następnie kilkaset i miliony muzułmanów. Te społeczności tworzą zamknięte enklawy, które są zapleczem terrorystycznym – mówił w Radiu ZET.
- Zachód Europy nie ma pomysłu jak rozwiązać ten problem. Ważni zachodni politycy chcą integrować muzułmańskich bojowników poprzez sport. – kontynuował Mariusz Błaszczak. – Karol Młot w VIII w. zatrzymał muzułmanów we Francji. Integracja przez sport nie będzie prowadziła do powodzenia –dodał na koniec.