Kłopoty z kandydatami na rachmistrzów
Za dużo pracy, za trudne egzaminy, a za mało pieniędzy - to główne powody, dla których kandydaci na
rachmistrzów rezygnują z oferowanej im pracy. W niektórych gminach zrezygnowało nawet 40-50% chętnych. W wielu regionach przeprowadza się dodatkowe rekrutacje.
20.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
GUS nie martwi się, że zabraknie osób, które przeprowadzą spis. O tym, że jest to trudna praca informowaliśmy od początku. Podobnie, jak o zakresie obowiązków i wynagrodzeniu. Zakładaliśmy też, że część osób się wykruszy - mówi rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego Wiesław Łagodziński.
Według Łagodzińskiego, wszystkie problemy z rekrutacją rachmistrzów są rozwiązywane na poziomie gmin i województw. Tworzy się listy uzupełniające, sięga po rezerwy i problemu nie ma. Musiałaby się zdarzyć katastrofa, by spis się nie odbył - podkreślił.
GUS szacuje, że do prawidłowego przeprowadzenia spisu potrzeba ok. 180 tys. rachmistrzów. W czasie rekrutacji w całym kraju zgłosiło się ok. 400 tys. chętnych.
Osoby, które rezygnują z pracy rachmistrza, podają także inne powody. Bezrobotni obawiają się, że stracą zasiłek. I jest to obawa słuszna, bo udział w spisie spowoduje wyrejestrowanie z urzędu pracy i zabranie na czas jego trwania świadczenia. Studenci rezygnują ze względu na sesję egzaminacyjną. (reb)