Kłopoty z e-dziennikami
Szkoły coraz chętniej sięgają po elektroniczne dzienniki - informuje "Metro". Są z tym jednak pewne problemy.
Ministerstwo Edukacji sprawdziło dwie trzecie placówek w kraju (17,4 tys.) i okazało się, że ponad 5 tys. szkół daje już rodzicom możliwość sprawdzania przez internet ocen, nieobecności i spóźnień dzieci. Ale aż 1,5 tys. pobiera za to opłaty od rodziców. Zgodnie z rozporządzeniem MEN, jest to niedopuszczalne, a udostępnianie informacji o uczniach z e-dziennika jest bezpłatne.
Ale firmy, które dostarczają szkołom oprogramowanie i administrują danymi, znalazły i wykorzystały lukę w prawie. Uzbroiły szkoły w analizy prawne dowodzące, że wystarczy, jeśli np. rodzic będzie miał za darmo dostęp do e-dziennika... w szkole. Gazeta przytacza liczne podobne przykłady.
Od września ma nie być już żadnych wątpliwości prawnych. W nowelizację ustawy o systemie oświaty, która trafiła do Senatu, wpisano zakaz wprost, a wszelkie opłaty mają wziąć na siebie samorządy.
Niektóre już to robią. Ale już np. w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu bywa różnie: niektóre szkoły korzystają z płatnych platform, inne z darmowych wersji, jeszcze inne w ogóle nie umieszczają informacji o ocenach w sieci.
Na razie nie wiadomo, jak do sprawy podejdą samorządy. Jeśli nie dadzą szkołom pieniędzy, część placówek może wrócić tylko do dzienników papierowych - czytamy w gazecie.