Trwa ładowanie...
09-07-2013 09:22

Kłopoty polskich himalaistów na Gaszerbrum I w Karakorum

- Marcin Kaczkan został odnaleziony w obozie drugim na Gaszerbrum I w Karakorum - powiedział w rozmowie z RMF FM Janusz Majer, himalaista i przyjaciel Artura Hajzera. Z Hajzerem nie ma na razie kontaktu i jest poszukiwany. Obaj dwa dni temu wyszli do ataku szczytowego. Zawrócili jednak z powodu silnego wiatru.

Kłopoty polskich himalaistów na Gaszerbrum I w KarakorumŹródło: Polski Himalaizm Zimowy
d2hgrd3
d2hgrd3

Rano grupa Rosjan dotarła do obozu drugiego i znaleźli Marcina Kaczkana - żywego i w miarę sprawnego. Nadal nie wiadomo, co się dzieje z Arturem Hajzerem. Trwają poszukiwania.

Ostatni kontakt z Hajzerem nawiązano w niedzielę o godz. 11. W niedzielę rano atakowali szczyt, startując z obozu trzeciego. Doszli do wysokości 7600 metrów. Ze względu na silny wiatr zawrócili. Z obozu trzeciego połączyli się z bazą. Rozmawiali przez radiotelefon. Stwierdzili, że wszystko jest OK i że wychodzą do obozu drugiego. - Potem o godz. 11 naszego czasu Artur Hajzer wysłał SMS do swojej żony, że Marcin Kaczkan spadł w kuluar japoński - wyjaśnił Majer. Od tego czasu nie było kontaktu z Hajzerem.

Hajzer i Kaczkan rozpoczęli atak szczytowy przedwczoraj. - Zawrócili z powodu wiatru. Coś tam się musiało wydarzyć podczas powrotu - wyjaśnił Krzysztof Wielicki, członek programu Polski Himalaizm Zimowy, w ramach którego zorganizowano wyprawę na Gasherbrum I i II.

- Czekam właśnie na informacje. Myślę, że w ciągu kilku godzin przynajmniej częściowo to się wyjaśni - dodał.

d2hgrd3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hgrd3
Więcej tematów