Kłopoty milionera z Nysy. Piotr K. z zarzutami
Czarne chmury zebrały się nad Piotrem K., prezesem firmy Świat Przesyłek i milionerem znanym z serwisu YouTube. Jedna prokuratura właśnie postawiła mu zarzut dotyczący nieuczciwej konkurencji, druga sprawdza, czy młody biznesmen działał na szkodę Poczty Polskiej – ustaliła Wirtualna Polska. Biznesmen zapewnia, że nawet go nie przesłuchano. Tyle że śledczy mówią nam zupełnie co innego.
14.02.2023 | aktual.: 14.02.2023 14:19
Piotr K. to współwłaściciel i prezes firmy logistycznej Świat Przesyłek. Zrobiło się o nim głośno kilka lat temu, gdy rozpoczął współpracę z gigantem internetowym AliExpress. Firma należąca do K. zajmuje się wyszukiwaniem lokalizacji na automaty paczkowe, w których można odbierać przedmioty kupowane na chińskiej platformie sprzedażowej. Dzięki biznesmenowi AliExpress ma już ponad 300 maszyn w całej Polsce.
K. zasłynął jednak przede wszystkim jako bohater licznych wywiadów i filmików w serwisie YouTube. We wszystkim jest przedstawiany jako młody i prężny przedsiębiorca. 34-latek z Nysy pokazuje się w nich za kierownicą bentleya lub ferrari, lata śmigłowcem i snuje plany zakupu jachtu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poczta Polska idzie do prokuratury
Wirtualna Polska po raz pierwszy napisała o młodym milionerze w czerwcu 2021 r., gdy Poczta Polska zarzuciła jego firmie "nieuczciwą konkurencję i naruszenie praw majątkowych". Według państwowej spółki proceder miał polegać na fałszywym oznaczaniu pochodzenia usługi pocztowej i nieuprawnionym posługiwaniu się znakami opłaty pocztowej Poczty Polskiej. Pocztowcy zażądali wówczas od Świata Przesyłek natychmiastowego zaprzestania takiej działalności. I zapowiedzieli, że przy braku reakcji wystąpią na drogę sądową. Zdaniem państwowego operatora firma K. miała zarabiać na usługach kurierskich, których w rzeczywistości nie wykonywała. Miała to robić niczego nieświadoma Poczta Polska.
- To są absurdalne zarzuty. I niemożliwe w praktyce do zrealizowania. Nie da się nadać przesyłek do Poczty Polskiej, jeśli się nie ma podpisanej z nimi umowy albo jako nadawca ich nie opłaci. Nie było też takiej sytuacji, że przesyłki miały fikcyjny znak opłaty. Współpracowaliśmy w przeszłości przez lata z państwową spółką, więc liczymy się z tym, że będziemy podgryzani. Współpraca nam się nie układała – tłumaczył wówczas przedsiębiorca w rozmowie z Wirtualną Polską.
Poczta najwidoczniej nie dała wiary tym zapewnieniom i złożyła zawiadomienie do prokuratury. Gdy pytamy dziś o to doniesienie, K. twierdzi, że śledztwo nigdy nie zostało wszczęte. "Nie było takiego postępowania. Był to bezpodstawny atak konkurenta na naszą firmę. Poczta Polska za bardzo przyzwyczaiła się do wyłączności na usługi pocztowe i widocznie tak reaguje na pojawienie się innego gracza" – czytamy w odpowiedziach "kuriera z ferrari" na pytania Wirtualnej Polski.
K. jest w błędzie. Śledztwo trwa i Poczta ma w nim status pokrzywdzonego. Stało się tak po tym, jak państwowy operator złożył zażalenie na początkowe umorzenie dochodzenia. - 1 sierpnia 2022 roku podjęto umorzone dochodzenie i w tym samym dniu wszczęto śledztwo w sprawie: podrobienia w nieustalonym czasie, lecz nie później niż w dniu 16.11.2022 r. w nieustalonym miejscu pieczęci firmowej Poczty Polskiej i naniesienie jej odcisku na zestawieniu ilościowym przesyłek marketingowych. Zawiadomienie w sprawie złożyła Poczta i podmiot ten ma status pokrzywdzonego. Obecnie postępowanie jest w fazie in rem (w sprawie) - czytamy w odpowiedziach rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanny Smorczewskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura stawia zarzuty a młody milioner swoje
Dochodzenie dotyczące działań na szkodę Poczty to tylko część problemów młodego przedsiębiorcy. Znacznie poważniej wygląda śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Opolu. Z naszych ustaleń wynika, że K. od niedawna ma w nim status podejrzanego: ciąży na nim zarzut ujawnienia lub wykorzystania tajemnicy przedsiębiorstwa.
K. bagatelizuje sprawę i zwala winę na byłych wspólników w spółce Świat Przesyłek (to tej firmy dotyczy śledztwo), którzy donieśli na niego do prokuratury. "Śledztwo wciąż trwa, świadczy o tym fakt, że nie byłem jeszcze przesłuchiwany. W międzyczasie powołany został specjalista mający przeanalizować księgi rachunkowe spółki. Jestem przekonany o swojej niewinności, mało tego – to ja zostałem oszukany i poszkodowany, więc nie mam powodu do najmniejszej obawy w związku postępowaniem. Wstrzymałem prawnika, który miał w styczniu złożyć zawiadomienie przeciwko moim byłym wspólnikom. Zrobiłem to z myślą o szybkim zakończeniu sprawy"– odpowiada na nasze pytania.
K. także i w tej sprawie mija się z prawdą. Był przesłuchany całkiem niedawno, i to w charakterze podejrzanego. "Postanowienie o przedstawieniu zarzutów nosi datę 5 grudnia 2022 r., a zostało ono ogłoszone podejrzanemu w dniu 16 grudnia 2022 r. i wówczas został on przesłuchany. Była to, jak dotychczas, jedyna czynność o tym charakterze z udziałem Piotra K." – informuje Wirtualną Polskę rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
K.: Pracuję dla Orlenu. Orlen: Nieprawda
Czy w związku z kłopotami z prawem współpraca Świata Przesyłek z chińskim gigantem została zakończona? K. zapewnia, że nie. Przy okazji roztacza mocarstwowe wizje. "Wciąż rozbudowujemy sieć urządzeń dla AliExpress, ale nie tylko. Wykonujemy takie usługi dla Orlenu, DPD i DHL. W tym zakresie zaczynając od AliExpress staliśmy się dobrym dostawcą usług polegających na tworzeniu sieci logistycznych" – zapewnia.
Czy to możliwe, że Orlen korzysta z usług, na którego do prokuratury donosi inna państwowa spółka? Zapytaliśmy o to w paliwowym koncernie. I znów okazało się, że opowieści K. mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. "Spółka nie współpracuje i nie posiada żadnych zawartych umów z panem Piotrem K. oraz podmiotami, o które Pan pyta" – odpowiedziało nam biuro prasowe spółki.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski