Kłopotliwy gość na powitaniu Donalda Tuska. Lider Kapeli KOD ma zarzuty za handel kobietami
W grupie sympatyków Donalda Tuska, którzy wspierali byłego premiera przed prokuraturą, znalazł się kłopotliwy gość. To lider Kapeli KOD Konrad M. Muzyk jest oskarżony o handel kobietami, wkrótce powinien zapaść wyrok w toczącej się od 6 lat sprawie.
Przyjazd Donalda Tuska ściągnął na Dworzec Centralny a także przed prokuraturę przy ul. Nowowiejskiej tłumy jego zwolenników. Ale były premier pewnie wolałby, aby część z nich nie przychodziła. I nie chodzi tylko o działaczy KOD Mazowsze, którzy wymyślili kuriozalne czerwone kartki. Tuska wspierała też Kapela KOD, na czele której stoi Konrad M.
M., bo działacz KOD jest oskarżony o handel kobietami - informowała niedawno "Rzeczpospolita". Proces jego i 14 innych osób toczy się przed sądem w Krakowie, wkrótce strony mają przedstawić mowy końcowe. Według prokuratury grupa obiecywała kobietom w trudnej sytuacji finansowej pracę w Grecji i we Włoszech, a później przekazywała je do nocnych klubów.
Sam Konrad M. przekonuje, że jest niewinny, akt oskarżenia to efekt nagonki prokuratury podległej Zbigniewowi Ziobrze. Dodaje, że choć jest niewinny, to może zostać skazany na wyrok w zawieszeniu, bo jego sprawa ma wymiar polityczny. Działaczom, a przede wszystkim działaczkom KOD, zarzuty wobec ich kolegi nie przeszkadzają - głosy oburzenia są w mniejszości.