Trwa ładowanie...
29-04-2010 08:46

Klich: nie wiedziałem, że w samolocie są wszyscy dowódcy

- Nie wiedziałem, że wszyscy dowódcy będą w samolocie. Podanie się do dymisji to wzięcie na siebie odpowiedzialności za tę katastrofę i napiętnowanie przez całe życie, że jest się bezpośrednio za nią odpowiedzialnym - powiedział w wywiadzie dla radia TOK FM Bogdan Klich, szef MON. Wcześniej o skłonienie ministra do dymisji apelowali m.in. Ludwik Dorn, gen. Sławomir Petelicki oraz Romuald Szeremietiew.

Klich: nie wiedziałem, że w samolocie są wszyscy dowódcyŹródło: AFP, fot: WOJTEK RADWANSKI
d3xcvgb
d3xcvgb

W rozmowie z Janiną Parandowską w radiu TOK FM Bogdan Klich przyznał, że nie wiedział, że wszyscy dowódcy będą w samolocie. Ustosunkowując się do zarzutów szefa koła parlamentarnego Polska Plus Ludwika Dorna, który zwrócił się do premiera o zdymisjonowanie Klicha jako osoby odpowiedzialnej za "systemowy kryzys" szkolenia w polskim lotnictwie wojskowym, minister oświadczył, że Dorn mówi nieprawdę.

Podkreślił, że po katastrofie CASY w styczniu 2008 r. Komisja Badania Wypadków Lotniczych przedstawiła 25 zaleceń dla Sił Powietrznych i wszystkie one zostały zrealizowane. Ponadto zrealizowano 42 zalecenia, które przedstawiły same Siły Powietrzne, a które on zaakceptował.

- Wszystkie zostały zrealizowane do końca zeszłego roku, łącznie z programem szkolenia oraz zmianami procedur lądowania przy minimalnych warunkach atmosferycznych - mówił Klich w TVP1.

Pytany o to, czy Polska zwróci się do NATO o zdjęcia satelitarne terenu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, szef MON powiedział, że taka możliwość będzie rozważona, ale zaznaczył, że nie wie, w czym miałoby to pomóc.

d3xcvgb

- Jeśli chodzi o te sprawy, to rozważymy taką możliwość, natomiast nie bardzo wiem, czemu mogłyby służyć zdjęcia satelitarne tego terenu, skoro mamy przecież doskonałą, naszą własną wiedzę o tym, jak ten teren jest skonfigurowany - wyjaśnił.

Klich powiedział ponadto, że podanie się w tej chwili przez niego do dymisji oznaczałoby wzięcie na siebie odpowiedzialności za katastrofę pod Smoleńskiem i bycie "napiętnowanym na całe życie, że jest się odpowiedzialnym w sposób bezpośredni".

- Minister obrony narodowej, podobnie jak każdy minister, jest w każdej chwili do dyspozycji pana premiera i w każdej chwili pan premier może podejmować stosowne decyzje odnośnie mnie i każdego innego mojego kolegi - powiedział Klich w radiu TOK FM.

Klich pierwszą polityczną ofiarą po katastrofie?

"Polska The Times" napisała, że minister obrony narodowej Bogdan Klich może być pierwszą polityczną ofiarą po katastrofie prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem. Opozycja i część wojskowych coraz głośniej domagają się jak najszybszej dymisji szefa MON oraz rezygnacji z zasiadania w komisji badającej przyczyny katastrofy z 10 kwietnia.

d3xcvgb

Zarzuty wobec ministra Bogdana Klicha dotyczą nie tylko działań po tragedii prezydenckiego samolotu, ale także całości polityki wewnątrz resortu. Przeciwnicy szefa MON zarzucają mu m.in. pochopne dymisje najbardziej doświadczonych i wartościowych dowódców i specjalistów, zbyt szeroko zakrojone cięcia w budżecie resortu oraz opóźnienia w ogłoszeniu przetargu na nowe samoloty rządowe.

W liście do premiera Ludwik Dorn napisał, że katastrofa pod Smoleńskiem to czwarty wypadek w czarnej serii katastrof w polskim lotnictwie wojskowym, poczynając od katastrofy samolotu CASA w styczniu 2008 roku. Poseł przytoczył opinię przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmunda Klicha, że ludzie odpowiedzialni za katastrofę chcą zrzucić winę na pilotów, a oni są tymi, którzy na końcu łańcucha zbierają błędy wszystkich. - Błąd tkwi w systemie, lotnictwo państwowe jest w permanentnym kryzysie - cytował Dorn słowa Edmunda Klicha.

Szef koła poselskiego Polska Plus zapowiedział, że jeśli premier nie zareaguje na jego apel, wówczas "podejmie działania polityczne" i zacznie zbierać podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla ministra obrony narodowej. - Pomimo czterech katastrof szef MON demonstrował postawę samozadowolenia - powiedział Dorn.

d3xcvgb

O odwołanie Klicha zaapelował w liście do premiera również były dowódca GROM gen. Sławomir Petelicki. Petelicki zaznaczył, że ponad rok temu przekazał na ręce ministra Michała Boniego notatkę, mówiącą o zaniedbaniach w MON. - Zdecydowałem się na to, ponieważ Bogdan Klich wysłuchiwał moich rad popartych ekspertyzami, a następnie postępował wbrew logice - stwierdził były szef GROM.

- Jestem przekonany, że gdyby służby podległe ministrowi obrony narodowej Bogdanowi Klichowi zrobiły wszystko tak, jak należy, tej katastrofy prawdopodobnie by nie było. Z naszą armią jest źle - mówił w wywiadzie dla dziennika "Polska" były wiceminister obrony narodowej i p.o. szefa MON Romuald Szeremietiew.

- Podporządkowane ministrowi Bogdanowi Klichowi instytucje nie wykonały właściwie swoich zdań i minister powinien za to odpowiedzieć dymisją. To kwestia odpowiedzialności politycznej, bo doszło do tragedii, za którą niewątpliwie minister obrony narodowej ponosi odpowiedzialność - powiedział Romuald Szeremietiew. Dodał, że przecież za transport najważniejszych osób w państwie, tzw. VIP-ów, odpowiada jednostka wojskowa podległa ministrowi obrony narodowej, to pod jego nadzorem pozostaje 36. specpułk lotnictwa transportowego wchodzący w skład sił powietrznych.

d3xcvgb

Odpowiedź szefa MON

W programie "Kropka nad i" w TVN24 szef MON przypomniał, że Biuro Ochrony Rządu odpowiada za bezpieczeństwo pasażerów, a wojsko - za przygotowanie pilota, samolotu oraz planu lotu. - Strona goszcząca, w tym wypadku rosyjska, przygotowuje lotnisko do tego, aby było odpowiednie i spełniało standardy zapisane w tzw. wykazie lotnisk - powiedział Klich.

Podkreślił, że oficerowie Żandarmerii Wojskowej oraz służby Kontrwywiadu Wojskowego przylecieli na miejsce katastrofy w sobotę wieczorem.

d3xcvgb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xcvgb
Więcej tematów