Klich: nie będzie rozmów o tarczy podczas szczytu NATO
Podczas nieformalnego dwudniowego spotkania ministrów obrony państw NATO w Krakowie strona polska nie będzie wywierała żadnych nacisków na Amerykanów w sprawie tarczy
antyrakietowej - zapowiedział w Krakowie, w przeddzień szczytu, szef MON Bogdan Klich.
Dodał, że precyzyjnych informacji nt. instalacji antyrakietowej w Polsce spodziewa się od Amerykanów dopiero na wiosnę.
- Z ogromnym zainteresowaniem czekam na to, z czym przyjedzie sekretarz obrony Robert Gates, także w tej sprawie. Nie jest moją intencją, żeby naciskać na Amerykanów, powiedzą to, co będą chcieli powiedzieć - powiedział Klich dziennikarzom.
- W Stanach Zjednoczonych trwa przegląd projektu tarczy antyrakietowej, zarządzony przez prezydenta Obamę. Nawet jeżeli tym razem nie uzyskamy precyzyjnych informacji, to nastąpią one na wiosnę tego roku - wyjaśnił.
- Nas, Polaków, interesuje przede wszystkim, czy będą realizowane te zobowiązania, które strona amerykańska podpisała z nami w ubiegłym roku, czyli umowa o instalacji antyrakietowej w Polsce. Mam nadzieję, że tak się stanie; "pacta sunt servanda", i że rzeczywiście te instalacje w Polsce zostaną umieszczone" - dodał szef resortu obrony.
Klich spotka się z sekretarzem obrony USA Robertem Gatesem w czwartek, w pierwszym dniu szczytu. Politycy podpiszą memorandum o współpracy polskich i amerykańskich sił specjalnych.
- O jego zawartości będziemy informowali wspólnie z ministrem Gatesem po podpisaniu. Ogólne założenie jest takie, że polskie wojska specjalne i specjalne oddziały amerykańskie zamierzają współpracować dalej i pogłębiać tę współpracę - powiedział Klich.
Mówiąc o oczekiwaniach związanych z krakowskim szczytem Klich podkreślił, że spotkanie ma charakter roboczy przed kwietniowym szczytem Paktu w Strasburgu i Kahl z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego. - W związku z tym musimy przepracować wszystko to, co będzie przedmiotem rozmów prezydentów i premierów za dwa miesiące - wyjaśnił.
Krakowskie rozmowy zdominowane mają być przez kwestie związane z obecnością sił NATO w Afganistanie.
- Przede wszystkim rozmawiamy o Afganistanie, bo to jest największe wyzwanie dla wiarygodności NATO, dla wszystkich jego członków, tak Stanów Zjednoczonych, jak i Polski. Polska utrzymuje swój kontyngent w Afganistanie, Amerykanie swój zwiększają. Bardzo zależy mi na tym, abyśmy doprecyzowali zasady tej współpracy w sytuacji, gdy w Afganistanie będzie więcej żołnierzy amerykańskich - wyjaśnił Klich.
Szef MON podkreślił, że jednym z głównych wyzwań stojących przed NATO jest "określenie na nowo relacji pomiędzy tradycyjnymi zobowiązaniami sojuszu, czyli artykułem piątym Traktatu Waszyngtońskiego (który mówi, że każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same - przyp. red.), a nowymi zobowiązaniami, czyli misjami ekspedycyjnymi".
Według szefa MON, ta równowaga między dawnymi i nowymi zobowiązaniami powinna być wypracowana w Krakowie.