Trwa ładowanie...
dpwbpuk
09-01-2008 12:02

Klich: mogę zeznawać w prokuraturze ws. ostrzału wioski

Minister obrony Bogdan Klich powiedział, że jest gotowy zgłosić się do prokuratury i złożyć zeznania w sprawie ostrzału afgańskiej wioski Nangar Khel. Klich wstrzymał decyzję o wyznaczeniu gen. Marka Tomaszyckiego na stanowisko w Sztabie Generalnym do czasu wyjaśnienia okoliczności ostrzału wioski.

dpwbpuk
dpwbpuk

Wyrażam gotowość zjawienia się w prokuraturze, gdyby prokuratura tego oczekiwała i powiedzenia wszystkiego co usłyszałem w towarzystwie świadków od płk. Martina Schweitzera - oświadczył Klich. Dodał, że w jego zeznaniach nie będzie żadnych rewelacji.

Według "Rzeczpospolitej", Tomaszycki próbował tuszować wydarzenia w Nangar Khel i otwarcie ognia do cywilów. Decyzją Klicha jest zdziwiony poprzedni minister Aleksander Szczygło.

Minister Klich zadeklarował też gotowość zeznawania w prokuraturze i powtórzenia tego, co usłyszał od amerykańskiego dowódcy, któremu podlega polska grupa bojowa.

Na przyszły tydzień prokuratura planuje rozpoczęcie konfrontacji pomiędzy podejrzanymi i świadkami.

dpwbpuk

Jak poinformowało w środę MON, Klich postanowił wstrzymać decyzję o wyznaczeniu Tomaszyckiego - dowódcy pierwszej zmiany polskich żołnierzy w Afganistanie - na szefa Zarządu Szkolenia Sztabu Generalnego WP, do czasu wyjaśnienia wszelkich okoliczności związanych z prowadzonym przez prokuraturę wojskową śledztwem w sprawie ostrzelania ludności cywilnej w Nangar Khel.

Według środowej "Rzeczpospolitej", Tomaszycki próbował tuszować sprawę ostrzału osady Nangar Khel, na co mają według gazety wskazywać dokumenty prokuratury. Jeden z aresztowanych żołnierzy miał zeznać, że kilka dni po incydencie do bazy Wazi Khwa przyleciał gen. Tomaszycki i spotkał się z żołnierzami, którzy prowadzili ostrzał.

Mówił, żebyśmy nic o tym nie opowiadali, pomagali sobie i pilnowali, żeby nikt nie popełnił samobójstwa, bo wtedy wszystko się wyda- twierdzi aresztowany. Tomaszycki przyznał gazecie, że był wtedy w bazie, ale zaprzeczył, by obiecywał zatuszowanie sprawy.

Obecnie gen. Tomaszycki wykorzystuje urlop, przysługujący po misji. Jak podano w komunikacie MON, decyzję o wyznaczeniu Tomaszyckiego na szefa Zarządu Szkolenia SG podjął jeszcze poprzedni minister Aleksander Szczygło.

dpwbpuk

Pytany przez dziennikarzy, Klich powiedział, że wstrzymał decyzję o wyznaczeniu Tomaszyckiego na szefa zarządu szkolenia SG, "ponieważ minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zadeklarował, że nie jest pewny, czy generał Tomaszycki będzie występował tylko w charakterze świadka, czy może w charakterze podejrzanego". W tej sytuacji, jeżeli jest cień wątpliwości co do statusu pana generała Tomaszyckiego, musiałem decyzję mojego poprzednika wyhamować - dodał Klich.

Kilka godzin wcześniej w Szczecinie, pytany czy decyzja wiąże się z tym, że generał może zeznawać nie jako świadek ale jako podejrzany, Klich odparł, że nie chciałby się odnosić do tego rodzaju wypowiedzi, ponieważ są to suwerenne decyzje prokuratury wojskowej, która prowadzi postępowanie.

Minister, który żegnał żołnierzy 10. zmiany odlatujących do Iraku, wyraził gotowość "zjawienia się w prokuraturze, gdyby prokuratura tego oczekiwała" i powiedzenia wszystkiego, co usłyszał w towarzystwie świadków od płk. Martina Schweitzera - dowódcy 4. brygadowej grupy bojowej, której podlega polska grupa bojowa. Klich dodał, że w jego zeznaniach nie będzie żadnych rewelacji, przyznał zarazem, że relacjonując mediom nieformalną rozmowę ze Schweitzerem pominął jeden wątek, który "zarezerwował na rozmowę z prokuratorem". Jak wyjaśnił, wątek ten dotyczy szczebla decyzyjnego, na którym wydano rozkaz w sprawie ostrzału wioski.

dpwbpuk

Klich spotkał się ze Schweitzerem w grudniu ubiegłego roku. Według relacji ministra, amerykański generał wyraził zdanie, że ostrzał cywilów przez polskich żołnierzy był błędem, ale nie "działaniem kryminalnym", zwrócił też uwagę, że ich wojskom podobne pomyłki zdarzają się dwa-trzy razy na miesiąc, a polskim żołnierzom raz w ciągu 10 miesięcy ich misji.

Minister zaznaczył, że decyzja o przesłuchaniu płk. Schweitzera, należy do Ministerstwa Sprawiedliwości. W moim przekonaniu, przedłużanie się tej sprawy jest wielką szkodą dla polskich sił zbrojnych i może być także ze szkodą dla społecznego wizerunku naszych misji wojskowych, dlatego uważam, że sprawę należy jak najszybciej zamknąć i albo spowodować jak najszybsze zeznania płk. Schweitzera przed polskim wymiarem sprawiedliwości, albo znaleźć jakiegoś pośrednika. Jako ten pośrednik sam się deklaruję - dodał.

Przypomniał, że prokuratura wojskowa prowadzi dochodzenia i śledztwa w kilkunastu sprawach przeciwko generałom. Prokuratura poinformowała mnie, na mój wniosek, o każdym z tych postępowań z osobna. Są tam postępowania, które wydają się poważne, jak i z zupełnie śmiesznymi podejrzeniami. Rozrzut jest duży, począwszy od potencjalnych poważnych zarzutów o przyjmowaniu korzyści majątkowych, a skończywszy na tak zabawnych możliwych zarzutach jak np. wsparcie dla poradni psychologicznej czy niewyegzekwowanie należności za szkolenie z przysposobienia obronnego dla jednego ze starostw powiatowych - powiedział Klich.

dpwbpuk

Decyzję o wstrzymaniu objęcia przez Tomaszyckiego nowego stanowiska z dezaprobatą przyjął poprzedni minister obrony Aleksander Szczygło, który wyznaczył Tomaszyckiego do SG.

Muszę wyrazić zdziwienie, że w przypadku generała Czerwińskiego, kiedy dokumenty były w prokuraturze, pan minister Klich wykazywał daleko idącą ostrożność i ociągał się z podjęciem jedynie możliwej w takiej sytuacji decyzji, czyli zdymisjonowania swojego pierwszego zastępcy. W przypadku artykułu, który się pojawia w "Rzeczpospolitej", nie poparty żadnymi innymi dokumentami, które można by brać poważnie pod uwagę, decyzją ministra Klicha jeden z najlepszych generałów nowego pokolenia w Wojsku Polskim nie może objąć komórki odpowiadającej za szkolenie w Sztabie Generalnym - powiedział Szczygło.

Ocenił, że świadczy to o "schizofrenii" polityki kadrowej w MON. (Na początku stycznia ze stanowiska sekretarza stanu zrezygnował gen. w st. spocz. Piotr Czerwiński. Po ogłoszeniu nominacji Czerwińskiego, Szczygło ujawnił, że Żandarmeria Wojskowa prowadzi dwa postępowania mające związek z Czerwińskim.)

dpwbpuk

Do ataku na wioskę w Afganistanie doszło w sierpniu ub.r. Wskutek ostrzału zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy zostały trwale okaleczone.

W związku z ostrzałem wioski prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny. Jak poinformowali w środę obrońcy oskarżonych, w przyszłym tygodniu prokuratura zamierza rozpocząć konfrontacje między podejrzanymi i świadkami. Mają one wyjaśnić sprzeczności pomiędzy zeznaniami składanymi w sprawie. Jednym z wezwanych świadków ma być Tomaszycki, w planach jest też przesłuchanie byłego szefa MON Aleksandra Szczygły, nie ma jednak jeszcze terminu tego przesłuchania. Śledztwo trwa od blisko dwóch miesięcy. Dotychczas przesłuchano - oprócz podejrzanych - kilkudziesięciu świadków

dpwbpuk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dpwbpuk
Więcej tematów