Kiszczak zwalczał żołnierzy Andersa
Dziennik "Polska" dotarł do dokumentów, z których wynika, że generał Czesław Kiszczak zwalczał żołnierzy Andersa. Zarzucał im rzekome przygotowywanie spisku, szpiegostwo i dywersję w Polsce - pisze gazeta, powołując się na archiwalny dokument Informacji Wojskowej.
Z dokumentu wynika, że tuż po wojnie młody kapitan Informacji Wojskowej - formacji będącej bezpośrednim przedłużeniem sowieckiego wywiadu wojskowego Smiersz - zajmował się rozpracowywaniem polskich oficerów, którzy walczyli w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie.
Z posiadanych przez dziennik materiałów wynika, że Czesław Kiszczak oskarżał polskich bohaterów o przygotowywanie akcji dywersyjnych i szpiegostwo. W podpisanym przez niego dokumencie z 1950 roku znajduje się opis rzekomych przygotowań do tego rodzaju akcji. Miała ich dokonać grupa 220 oficerów, którzy zamierzali wrócić zza granicy po wojnie do Polski.
„Szkolono ich w akcji sabotażowej, minerstwie, pirotechnice i niszczeniu urządzeń kolejowych" - napisał wówczas Kiszczak. Dziś generał zmienił zdanie o oficerach. W rozmowie z gazetą przyznaje, że żołnierze nie stanowili żadnego niebezpieczeństwa dla państwa polskiego. Dopytywany o to, dlaczego w takim razie ich rozpracowywał, zasłania się niepamięcią.
Dla przyjeżdżających z Zachodu oficerów zarzut szpiegostwa oznaczał w komunistycznej Polsce w najlepszym razie lata spędzone w więzieniu. Bardzo często była to kara śmierci - przypomina gazeta.