Kiszczak może być sądzony za stan wojenny
Nie ma bezwzględnych przeszkód zdrowotnych
by szef MSW z lat 80. gen. Czesław Kiszczak nie mógł być sądzony
za wprowadzenie w 1981 r. stanu wojennego - orzekli biegli po
zbadaniu 83-letniego Kiszczaka.
31.10.2008 | aktual.: 31.10.2008 13:52
Badania zarządził prowadzący od września proces siedmiorga oskarżonych Sąd Okręgowy w Warszawie. Kiszczak ani razu jeszcze się przed nim nie stawił, powołując się na złe zdrowie. Sąd uznaje jego nieobecność za nieusprawiedliwioną, ale ostatnio zarządził jego badania lekarskie.
Z opinii lekarzy, która wpłynęła już do sądu, wynika że Kiszczak może brać udział w rozprawach, choć z ograniczeniami - poinformował rzecznik sądu sędzia Wojciech Małek. I tak może on uczestniczyć w procesie - jak ustalono już wcześniej - tylko przez dwie godziny dziennie, powinien też zeznawać na siedząco, na sali sądowej musi być cisza, a on winien mieć zapewnione nagłośnienie oraz możliwość zażywania leków podczas rozprawy.
Z opinii biegłych wynika również, że stan zdrowia generała Kiszczaka od czasu ostatniej opinii przedstawionej w marcu uległ pogorszeniu. Jest obawa, że będzie się nadal pogarszał - aż do stanu uniemożliwiającego udział w procesie - dodał Małek. Sąd nie ujawnia, na jaką chorobę cierpi Kiszczak.
Małek dodał, że jeśli Kiszczak nie stawiłby się na kolejnej rozprawie 7 listopada bez odpowiedniego zaświadczenia, jego nieobecność byłaby znów uznana za nieusprawiedliwioną, a proces mógłby się toczyć pod jego nieobecność.
W poniedziałek gen. Wojciech Jaruzelski skończył składanie wyjaśnień. Nie przyznaje się do zarzutów stawianych przez IPN. Nie chce odpowiadać na pytania prokuratora IPN; ma zaś 7 listopada odpowiadać na pytanie sądu i innych oskarżonych. Być może jest to moje ostatnie słowo - tak 85-letni Jaruzelski zakończył swe wyjaśnienia. W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec członków władz PRL. Główni oskarżeni to Jaruzelski, Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW - oraz 80-letni Stanisław Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR.
Kiszczak jest też sądzony za zwolnienie w 1985 r. ze służby milicjanta za zawarcie ślubu kościelnego. Grozi mu do trzech lat więzienia za przekroczenie uprawnień i dyskryminację wyznaniową. W jeszcze innym procesie - który jeszcze się nie zaczął - jest on oskarżony o wyrzucenie w 1985 r. ze służby milicjanta za to, że posłał córkę do pierwszej komunii.
Od 1994 r. Kiszczak ma proces za wydanie szyfrogramu, mającego być podstawą działań milicji w kopalni "Wujek" w 1981 r., gdzie zabito dziewięciu górników (grozi za to do 10 lat więzienia). W lipcu tego roku warszawski sąd umorzył sprawę z powodu przedawnienia. Prokuratura ma apelować.