PolskaKiszczak będzie sądzony

Kiszczak będzie sądzony

25.04.2001 12:27, aktualizacja: 22.06.2002 14:29

Czesław Kiszczak (PAP)
Warszawski Sąd Okręgowy zdecydował w środę, że sprawa generała Czesława Kiszczaka, oskarżonego o wydanie poleceń, które w konsekwencji doprowadziły do śmierci 9 górników z kopalni "Wujek" podczas stanu wojennego, nie uległa przedawnieniu. Sąd zdecydował, że 16 maja rozpocznie się proces generała.

W ubiegłym tygodniu sąd odroczył proces generała Kiszczaka, z powodu wątpliwości dotyczących terminu ewentualnego przedawnienia. W 1995 roku posłowie uchwalili, że w przypadku funkcjonariuszy publicznych w latach 1944 -1989, termin przedawnienia liczy się od 1 stycznia 1990 roku. Jednak gdy postępowanie przeciwko takim osobom zostało wszczęte po 1990 roku, ich czyn przedawnia się dopiero po 15 latach.

Generałowi Kiszczakowi postawiono zarzuty w 1992 roku. Według prokuratora, sprawa ma się przedawnić 1 stycznia 2005 roku. Ze stanowiskiem tym zgadza się pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Powołuje się on na artykuł 105 kk, zgodnie z którym, wobec umyślnych przestępstw funkcjonariuszy PRL nie stosuje się ogólnych przepisów o przedawnianiu.

Nowy proces przeciwko Czesławowi Kiszczakowi miał rozpocząć się 18 kwietnia. Były szef MSW jest oskarżony o wydanie tajnego szyfrogramu o zasadach użycia broni palnej. Generał powołał się w nim na - jak się później okazało - nie obowiązujący jeszcze dekret o stanie wojennym. Na mocy szyfrogramu, 16 grudnia 1981 roku oddziały ZOMO i milicji spacyfikowały strajk w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy".

W poprzednim procesie Kiszczaka, który zakończył się w lipcu 1996 roku, były minister spraw wewnętrznych został uniewinniony. Sędziowie uznali, że Kiszczak działał zgodnie z prawem, ponieważ nie ma dowodów na istnienie związku pomiędzy szyfrogramem a wydarzeniami w kopalniach. Jednak Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok w listopadzie 1997 roku. Od tego czasu nie udało się rozpocząć kolejnego procesu.

Obrońca Kiszczaka wnioskował o zawieszenie procesu ze względu na chorobę serca generała. W grudniu 1998 roku media podały, że Kiszczak wyjechał na wakacje do Egiptu. Rok później sąd zdecydował na podstawie badań biegłych lekarzy, że stan zdrowia generała pozwala mu na udział w procesie.

W maju 2000 roku obrońca Kiszczaka złożył wniosek o umorzenie procesu, twierdząc, że byłego szefa MSW może sądzić tylko Trybunał Stanu. Rozpoczęcie procesu stało się możliwe po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który w lutym tego roku uznał, że byli ministrowie mogą odpowiadać przed sądem powszechnym.

75-letni Kiszczak twierdzi, że jest niewinny i że zakazał użycia broni w "Wujku". Grozi mu od 2 do 10 lat więzienia. Odpowiada z wolnej stopy. (mk)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także