Kirgiska opozycja domaga się ustąpienia Bakijewa
Około sześciuset kirgiskich
działaczy opozycji, domagającej się ustąpienia prezydenta
Kurmanbeka Bakijewa, spędziło noc w namiotach, rozstawionych w
czwartek na głównym placu w stolicy kraju Biszkeku.
03.11.2006 | aktual.: 03.11.2006 07:04
Na piątek zapowiedziano kolejne, masowe demonstracje. Jak powiedział współprzewodniczący ruchu "Na rzecz reform" Ałmazbek Atambajew, demonstracje trwać będą "do końca, dopóki władze nie spełnią naszych żądań".
Według ocen agencyjnych, w centrum Biszkeku zebrało się około dziesięciu tysięcy ludzi - opozycja szacuje natomiast, że na jej apel odpowiedziało około 40 tysięcy ludzi.
W mieście w piątek nadal były zamknięte sklepy i bazary. W centrum pozostawały uzbrojone jednostki sił specjalnych. Jak do tej pory jednak nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów.
Atakowany za złamanie obietnic przedwyborczych prezydent Bakijew odmawia ustąpienia. Zapowiedział jednak, że w najbliższy poniedziałek przekaże projekt zmiany konstytucji i zainicjuje przeprowadzenie referendum konstytucyjnego, jeśli deputowani nie zatwierdzą tego projektu w ciągu 10 dni. Opozycja zapowiada pozostanie demonstrantów na placu w Biszkeku do urzeczywistnienia obietnic Bakijewa.
Kurmanbek Bakijew w lipcu wygrał z blisko 89-procentowym poparciem wybory prezydenckie. Stanął na czele państwa po obaleniu 24 marca zeszłego roku reżimu Askara Akajewa podczas "tulipanowej rewolucji".