Kim wysłał ich do Rosji. Niewiarygodne, co zrobili
O przypadku udanej ucieczki dziewięciu obywateli Korei Północnej z Rosji do bezpiecznego miejsca w Korei Południowej poinformowało Radio Wolna Azja. Mężczyźni, wysłani na rosyjskie terytorium na przymusowe prace, obawiali się, że zostaną wysłani na front w Ukrainie i zdobyli się podjęcie na desperackiej próby odzyskania wolności.
O tym szczęśliwym końcu traumatycznego epizodu w życiu przymusowych robotników, wysłanych przez reżim Kim Dzong Una do pracy w Rosji, opowiedział w środę południowokoreańskiemu dziennikowi "Chosun Ilbo" Kang Dong-wan z Uniwersytetu Donga. powiedział w środę, że Koreańczycy zostali wysłani do Rosji w grudniu.
To była karna delegacja z wojska. Północ na podstawie międzynarodowych umów wysyła swoich żołnierzy na roboty w ramach dyscyplinowania z różne przewinienia. Wynagrodzenie, przekazywane przez zagranicznego kontrahenta, zasila reżim.
Północnokoreańscy robotnicy uciekają z Rosji do Korei Południowej
Mężczyźni, którzy znaleźli się w Rosji, nagle mogli skorzystać z sieci. "Rozczarowali się swoim samotnym krajem" - powiedział Kang. Dotarło też do nich, że Rosja toczy wojnę z sąsiadem i potrzebuje żołnierzy, więc może zdarzyć się tak, że i oni trafią do straceńczych szeregów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koreańczycy z Północy, mężczyźni w wieku od 20 do 50 lat, zdecydowali się na niebezpieczną ucieczkę. O jej szczegółach naukowiec nie poinformował. Podał jedynie, że dziewięciu zbiegom udało się dotrzeć do Korei Południowej i poprosić o azyl.
Zostali skierowani do domu tymczasowej pomocy w Hanawon. To ośrodek adaptacyjny dla emigrantów, w którym cudzoziemcy otrzymują państwowe wsparcie.