Kim są ludzie, którzy porywają małe dzieci?
Bogdan Lach, psycholog śledczy z wydziału kryminalnego KWP w Katowicach specjalnie dla Faktu.
27.01.2012 | aktual.: 27.01.2012 06:57
Porywacze najczęściej chcą uzyskać korzyść majątkową lub wymusić określone zachowanie – chcą kogoś wystraszyć lub pojawić się w mediach, by zyskać rozgłos. Kolejna grupa to osoby z zaburzeniami psychicznymi, z urojeniami, wrogo nastawione wobec świata, zmierzające do ukarania osoby porwanej lub jej bliskich.
Istnieją również pozorowane porwania, gdy np. matka chce pozbyć się dziecka, które przeszkadza jej w nauce czy w karierze zawodowej. Te sytuacje najczęściej mają tragiczny dla dziecka finał. Istnieją także porywacze, którzy pozorują własne porwania, chcąc wymusić na osobach najbliższych pieniądze dla siebie.
Nie ma reguły, jeśli chodzi o czas ujawnienia się porywacza i jego żądań. Czasem to kwestia kilku dni, a czasem nawet miesiąca. Porywacz stara się wymyślić wtedy, w jaki sposób skontaktować się z bliskimi porwanej osoby tak, by pozostać anonimowym.
Najczęściej nie zdarza się, by porywaczem był ktoś z kręgu najbliższych znajomych lub krewnych. Rodzina i bliscy osoby uprowadzonej powinny jak najszybciej skontaktować się z psychologiem, który udzieli im wsparcia.
Ważne, by była to osoba niezaangażowana emocjonalnie. Należy też, mimo że często porywacz tego kategorycznie zakazuje, zgłosić sprawę policjantom. Rodziny najczęściej w takiej sytuacji działają też na własną rękę i samodzielnie poszukują bliskich, którzy zostali uprowadzeni. Takie działania rzadko bywają skuteczne, dlatego należy pozwolić pracować specjalistom.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Urzędnicy chcą nas odciąć od świata!