ŚwiatKim po słowach Trumpa mówi o potężnej broni. "Skutecznie odstraszy"

Kim po słowach Trumpa mówi o potężnej broni. "Skutecznie odstraszy"

Kim po słowach Trumpa mówi o potężnej broni. "Skutecznie odstraszy"
Źródło zdjęć: © Forum
Arkadiusz Jastrzębski
08.10.2017 18:01, aktualizacja: 25.03.2022 13:11

Nasz program jądrowy jest potężnym środkiem odstraszającym wobec jakiegokolwiek zagrożenia - powiedział przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Słowa te padły zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump napisał na Twitterze, że w przypadku reżimu Kima "zadziała tylko jedno".

- Korea Północna będzie równolegle rozwijać gospodarkę i program rakietowo-jądrowy - poinformowała Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA), cytując słowa Kim Dzong Una. Północnokoreański przywódca przemawiał podczas posiedzenia plenarnego Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei, które zwołano raz pierwszy od ponad roku.

Zdaniem dyktatora "polityka równoległego rozwoju okazała się absolutnie słuszna i kraj będzie dalej poruszał się po tej drodze". Kim nazwał sytuację Korei Północnej na arenie międzynarodowej skomplikowaną i oskarżył USA o próbę "zduszenia niezależności i wolności istnienia i rozwoju” jego państwa. Sprecyzował, że chodzi o "wprowadzane sankcje jedna za drugą przy wsparciu wasali".

- Broń jądrowa Korei Północnej w sposób skuteczny chroni pokój i bezpieczeństwo na Półwyspie Koreańskim i w Azji Północno-Wschodniej - mówił Kim Dzong Un, oskarżając "imperialistyczne Stany Zjednoczone" o stworzenie zagrożenia atakiem nuklearnym.

Awans siostry

Podczas posiedzenia partii Kim Dzong Un potwierdził również powierzenie swojej siostrze Kim Yo Jong jednego z najwyższych stanowisk rządowych. Została ona członkiem Biura Politycznego, czyli głównego organu decyzyjnego reżimu. Zdaniem komentatorów, ten ruch oznacza konsolidację rodziny Kimów. - Ich więzi są silniejsze niż wcześniej sądzono - mówi Michael Madden z Johns Hopkins University.

28-latka od stycznia znajduje się na czarnej liście CIA, pośród innych wysokich urzędników Pyongyangu, których USA uznają winnych "rażących naruszeń praw człowieka".

Do rady politycznej Kim awansował również dwóch dygnitarzy odpowiedzialnych za północnokoreański program atomowy.

Trump: tylko jedno zadziała

Kilka godzin przed słowami Kima o "potężnej broni nuklearnej" prezydent USA Donald Trump oświadczył, że w stosunkach z Koreą Północną "tylko jedno zadziała", gdyż rozmowy z reżimem w Pjongjangu poprzednich amerykańskich administracji nie przyniosły rezultatów.

"Prezydenci i ich rządy rozmawiają z Koreą Północną od 25 lat, zawierano porozumienia, płacono wielkie pieniądze" - napisał Trump na Twitterze. - To nie zadziałało, porozumienia były naruszane nim wysechł na nich atrament, czyniono durniów z negocjatorów USA. Przykro mi, lecz tylko jedno zadziała".

Prezydent nie wyraził się jaśniej, co ma na myśli. Wcześniej - jak przypomina Reuters - Trump zapowiadał, że Stany Zjednoczone zniszczą Koreę Północną, jeśli okaże się to konieczne w celu obrony siebie i swych sojuszników.

Źródła: Reuters, AFP, PAP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (482)
Zobacz także