Kim jest Robert Bąkiewicz? Przywódca Marszu Niepodległości dopiął swego

To on poprowadzi Marsz Niepodległości w Warszawie. Robert Bąkiewicz to postać kontrowersyjna. Stany emocjonalne, jakimi afiszuje się publicznie, to złość (na lewackość), nienawiść (do wrogów ojczyzny), pogarda (wobec myślących inaczej). Bąkiewicz od lat rozpala emocje.

Robert Bąkiewicz rzadko się uśmiecha. Częściej jest groźny, zdenerwowany i niezadowolony  (Photo by Artur Widak/NurPhoto via Getty Images)
Robert Bąkiewicz rzadko się uśmiecha. Częściej jest groźny, zdenerwowany i niezadowolony (Photo by Artur Widak/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto

11.11.2021 08:58

Robert Bąkiewicz to prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, szef Straży Narodowej, powołanej do obrony kościołów na znak Jarosława Kaczyńskiego, związany z ONR, prezes Stowarzyszenia Roty Niepodległości, redaktor naczelny Mediów Narodowych i - jak sam siebie przedstawia - rzymski katolik, obsypywany rządowymi milionami.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w związku z decyzją rządu, by listopadowe wydarzenia objąć "państwową opieką", nazwał Roberta Bąkiewicza nieformalnym "członkiem rządu". To dlatego, że zdelegalizowaną wyrokiem sądowym manifestację narodowców Bąkiewicza rządzący przywołali jednak do życia. Marsz przejdzie ulicami stolicy.

Robert Bąkiewicz. Poprowadzi tysiące przez ulice Warszawy

Dawno Robert Bąkiewicz stał się wiernym wyznawcą tej władzy, a ona ma do niego słabość. Jej dowodem jest hojność, skutkująca strumieniem milionów złotych z Ministerstwa Kultury do kasy organizacji Bąkiewicza. (To, jak wyliczają media, 1 milion 700 złotych dla Stowarzyszenie Straż Narodowa, 1 mln 300 tys. zł na Marsz Niepodległości i 100 tys. zł na Stowarzyszenie Młodzież Wszechpolska, a także 250 tys. zł dla Fundacji Dobrej Rady i 1 mln 882 tys. zł na Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości).

Przewodniczący MN wyjawił w środę, na dzień przed marszem, że szykowana pod jego auspicjami impreza "faktycznie ani przez moment nie była zagrożona". Marsz Niepodległości wziął pod opiekę Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. A Bąkiewicz tegoroczny marsz dedykuje żołnierzom Wojska Polskiego broniącym polskich granic.

Marsz Niepodległości 2021. Jeśli będzie się działo coś złego, to będzie wina Rafała Trzaskowskiego - podsumował wpisem na TT Robert Bąkiewicz. W poprzednich latach też mogło dochodzić do niepożądanych zdarzeń, bo przedstawiciele ratusza nie posprzątali (Stefam Maszewski)
Marsz Niepodległości 2021. Jeśli będzie się działo coś złego, to będzie wina Rafała Trzaskowskiego - podsumował wpisem na TT Robert Bąkiewicz. W poprzednich latach też mogło dochodzić do niepożądanych zdarzeń, bo przedstawiciele ratusza nie posprzątali (Stefam Maszewski)

Wróg na polsko-białoruskiej granicy to jednak, zdaniem organizatora marszu, nic wobec "piątej kolumny, która ochoczo przyklaskuje agresorowi. Nie jest przypadkiem, że właśnie teraz ci sami ludzie wspierają inwazję nielegalnych imigrantów i zwalczają polski patriotyzm".

Robert Bąkiewicz. Fan Walusia

Do wspierania całym sercem Janusza Walusia Bąkiewicz przyznał się już kilka lat temu. - Prosimy państwo polskie o to, żeby się zajęło tą sprawą i żeby ściągnęło Walusia, który dla nas jest bohaterem - mówił. Janusz Waluś odsiaduje w RPA wyrok dożywocia, za zastrzelenie w 1993 roku przywódcy komunistów Chrisa Haniego.

Jak donosiła w październiku rp.pl, słowa pochwały czynów Polaka w RPA mogą skutkować prokuratorskimi zarzutami. Za gloryfikowanie stosowania przemocy ze względu na przynależność polityczną grozi w polskim prawie, jak wskazuje portal, do pięciu lat więzienia.

Robert Bąkiewicz. "Głupi chłop"

Ta żołnierka, która do Powstania Warszawskiego poszła w wieku 17 lat, a dziś jest równie niezłomna jak w czasach walk o wolność Polski - staje w obronie osób słabszych i niepełnosprawnych, walczy o równość i staje za obecnością Polski w Unii Europejskiej, a we wtorek odebrała tytuł Warszawianki Roku, wykazała się odwagą, jakiej zabrakło innym. Do zagłuszającego manifestację prounijną Bąkiewicza, wykrzyczała: "Milcz, milcz, głupi chłopie. Milcz, chamie skończony, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała. Jak moi koledzy ginęli" - zawołała 94-latka w stronę sceny, z której płynął zagłuszające, jak kiedyś fale Wolnej Europy, dźwięki.

- Powinni z szacunku do nas przestać wrzeszczeć. Nie można było odróżnić słów - mówiła. - Nie było widać, kto przemawia, nie było nic słychać - tłumaczył Robert Bąkiewicz po tym wydarzeniu.

Incydent miał się skończyć rozmową z kombatantką, którą zaproponował sam Bąkiewicz. Nie doszło do spotkania.

Jako przedstawiciel Straży Narodowej Bąkiewicz ma ambicję, by polskie społeczeństwo miało możliwość bezpiecznego i godnego demonstrowania swojego przywiązania do kultury i tradycji Polski, dbania o wartości cywilizacji łacińskiej, a w szczególności wiarę katolicką i tradycję prawa rzymskiego.

- Przyjmujemy, że od dziś jesteśmy w stanie wojny i cały wysiłek przekładamy na ten front. Czas pokoju i tolerowania barbarzyńców minął - powiedział na konferencji przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie.

Robert Bąkiewicz. Po marszu pojedzie na granicę

Straż Narodowa chce wolontaryjnie dołączyć do straży granicznej. Będą pilnować muru. Bąkiewicz był już w Usnarzu Górnym, gdy zaczął się kryzys humanitarny. Pierwszy wspomniał o potrzebie muru, chroniącego przed "nachodźcami". Zorganizował konferencję i powiedział, że pogranicznikom potrzebne jest wsparcie, ponieważ "wokół nas jest mnóstwo lewicowych aktywistów, lewicowo-liberalnych mediów, które atakują psychicznie, naciskają na tych ludzi",

Zobacz także
Komentarze (194)