Kim Dzong Un i Kim Dzong Il otrzymali nowe tytuły
Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un został pierwszym sekretarzem Partii Pracy Korei. Jego zmarły w grudniu 2011 roku ojciec Kim Dzong Il otrzymał tytuł "wiecznego sekretarza generalnego" tej północnokoreańskiej partii rządzącej.
11.04.2012 11:37
O tych decyzjach, podjętych na konferencji Partii Pracy Korei, poinformowały północnokoreańskie media. Powszechnie oczekiwano, że delegaci nadadzą Kim Dzong Unowi nowe tytuły.
Niespełna 30-letniego Kim Dzong Una, który doświadczenie zdobywał zaledwie przez trzy lata u boku ojca, zaraz po śmierci Kim Dzong Ila prasa oficjalna zaczęła nazywać "wielkim sukcesorem", "wielkim towarzyszem" oraz "najwyższym dowódcą".
Kim Dzong Il po śmierci został uhonorowany tytułem "wiecznego przywódcy".
Rakieta na stulecie
Konferencja partyjna odbywa się w Phenianie w czasie, gdy trwają przygotowania do startu północnokoreańskiej rakiety, mającej między 12 a 16 kwietnia wynieść na orbitę okołoziemską sztucznego satelitę. O rozpoczęciu operacji napełniania rakiety paliwem poinformowało północnokoreańskie centrum kontroli satelitów.
15 kwietnia komunistyczna Korea Północna będzie obchodzić stulecie urodzin twórcy państwa i dziadka obecnego przywódcy, Kim Ir Sena. Odpalenie rakiety ma być mocnym akcentem tych rocznicowych uroczystości.
USA, Japonia, Wielka Brytania i wiele innych krajów wezwało Phenian do zrezygnowania z wystrzelenia rakiety. Zdaniem ekspertów odpalenie rakiety Unha-3 może być rakietowym testem technologicznym, zaś rakieta nośna satelity Kwangmyongsong-3 to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, nazywany poza Koreą Północną Taepodong. Phenian zapewnia, że chodzi wyłącznie o wyniesienie cywilnego satelity na orbitę.
W lutym Korea Płn. zgodziła się na moratorium na dalsze próby rakietowe i nuklearne, aby odblokować sześciostronne rozmowy rozbrojeniowe w zamian za amerykańską pomoc żywnościową. USA zobowiązały się do dostarczenia 240 tys. ton pomocy żywnościowej przeznaczonej dla dzieci i kobiet w ciąży. Waszyngton zastrzegł, że dostawy będą ściśle kontrolowane, by uniknąć skierowania ich na potrzeby armii.