Kilkaset osób żegnało Aleksandrę i Oliwię z Częstochowy
W sobotę w Częstochowie odbył się pogrzeb 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii. Matka i córka zostały zamordowane. W sobotę żegnało je pół tysiąca osób.
W ostatnim pożegnaniu Aleksandry i Oliwii z Częstochowy wzięło udział kilkaset osób. Matka i córka zaginęły 10 lutego 2022 roku. W ich poszukiwanie licznie włączyli się częstochowianie. Jak się później okazało, kobiety zostały zamordowane.
Pogrzeb matki i córki odbył się w sobotę w kościele pw. Stanisława Biskupa Męczennika przy ul. Bohaterów Katynia 40/42 w Częstochowie. Uczestniczyła w nim rodzina, bliscy, przyjaciele, koledzy, sąsiedzi i uczniowie szkół, do których uczęszczała 15-letnia Oliwia.
Dorośli przynieśli wieńce, a młodzież białe róże. O godz. 11 urny z prochami zamordowanych zostały wystawione przed nabożeństwem w kaplicy. Msza święta rozpoczęła się w samo południe.
- Cały dzisiejszy dzień i to, co czujemy, można zamknąć w tej króciutkiej chwili ciszy, bo w tej ciszy możemy usłyszeć siebie samych, nasz gniew, może czasami nienawiść, smutek, rozgoryczenie, ale w tej ciszy możemy również usłyszeć pana Boga, który jest przecież miłością, mimo tego złego świata w którym żyjemy – mówił podczas homilii ksiądz Jacek Michalewski, proboszcz parafii pw. św. Stanisław Biskupa i Męczennika.
- Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą - mówił ksiądz. - A ja kocham i nie chcę odchodzić. Ja kocham, bo miłość jest najważniejsza i najpiękniejsza - dodał.
Po mszy świętej kondukt pogrzebowy wyruszył na cmentarz Raków, gdzie spoczęły urny z prochami kobiet.
Ciała znaleziono w lesie
Kobiety zostały zamordowane przez 52-letniego znajomego zabitej matki 10 lutego. Tego dnia Aleksandra i Oliwia zaginęły w tajemniczych okolicznościach. Ciała zamordowanych znaleziono dopiero 11 dni po zaginięciu w lesie koło wsi Romanów. Tropy doprowadziły śledczych do Krzysztofa R., któremu postawiono zarzut podwójnego zabójstwa.
Źródło: "Dziennik Zachodni", "Super Express"