Kilkanaście miesięcy bez mostu Łazienkowskiego. Koszt remontu: 500 milionów zł
- Most nadaje się do generalnego remontu. To może potrwać nawet kilkanaście miesięcy - ocenia w rozmowie z portalem tvn24.pl jeden z członków komisji. - Konstrukcja stalowa jest odkształcona. Trudno ocenić, co jest efektem pożaru, a co zużycia - dodają eksperci, którzy od niedzieli próbują ocenić straty spowodowane przez pożar. Nieoficjalnie mówi się, że koszty generalnego remontu mogą przekroczyć 500 milionów złotych.
18.02.2015 | aktual.: 18.02.2015 14:43
Obecnie zdjęto nawierzchnię, aby można było ocenić stan przeprawy z góry, ponieważ zniszczone pomosty techniczne uniemożliwiają oględzin od spodu mostu. W tym celu wycięto otwór w płycie głównej 1m x 1,5m, przez który eksperci weszli pod płytę główną pomostu. Otwór wycięto na wysokości, gdzie pomost techniczny nie był zniszczony, gdzie można było ustawić drabinę i obejrzeć spód mostu. Ułożono też tymczasowy chodnik w miejscu spalonego pomostu, aby można było dokonać oględzin bez narażania ekspertów.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zwróciła się w poniedziałek do rządu o wsparcie finansowe w związku z pożarem mostu Łazienkowskiego. - Sytuacja jest trudniejsza niż się wydawało. Nie trzeba odbudowywać mostu, ale konstrukcja jest naruszona - powiedziała podczas specjalnej konferencji prezydent Warszawy. - Pani premier bierze pod uwagę pomoc dla Warszawy. Nie wiemy na razie jednak, ile pieniędzy na remont mostu Łazienkowskiego potrzeba - powiedziała we wtorek Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu.
Przeczytajcie też: Po pożarze: Linia 77 pojedzie częściej. Likwidacja linii 8
"Most Łazienkowski nie miał ochrony, ogień mogli wywołać bezdomni, a światłowody były nielegalne" - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita". W artykule "Most kompromitacji" eksperci w rozmowie z gazetą skrytykowali stan ochrony obiektów infrastruktury w Warszawie. "Fatalny obraz bezpieczeństwa państwa", który pokazały pożar i jego konsekwencje. - Warszawa, stolica 40-milionowego państwa, nie miała żadnej strategii na wypadek takiego zagrożenia. Nikt nie przewidywał, że coś takiego może się stać. Dlatego reakcja jest tak chaotyczna - powiedział dziennikowi dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa z Collegium Civitas.
"Ani na moście, ani pod nim nie było zainstalowanych kamer monitoringu miejskiego" - czytamy w Rzeczpospolitej. Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj przyznał w rozmowie z dziennikiem, że zniszczone podczas pożaru kable telekomunikacyjne włożono do studzienek bez zgody ZDM. Rzecznik tłumaczył, że były firmy, które kładły światłowody nocami, bez stosownych zezwoleń. Zarząd Dróg Miejskich zapowiedział kary.
Do pożaru mostu Łazienkowskiego doszło w sobotę po południu. Prawie 150 strażaków przez 12 godzin walczyło z ogniem.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie wyklucza podpalenia. Zarząd Dróg Miejskich przygotował trasy objazdowe, a dla dojeżdżających do stolicy przygotowano na błoniach Stadionu narodowego specjalny parking.
Źródło: Wawalove.pl