"Kilkakrotnie próbowałem wyciągnąć rękę do PO"
Kilkakrotnie próbowałem wyciągnąć rękę do
PO, kolejny raz ryzykować nie mogę - w ten sposób premier Jarosław
Kaczyński odniósł się do propozycji pełniącego funkcję prezydenta
Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, by PiS i PO nawiązały pakt o
współpracy. Jarosław Kaczyński wyznał w Trzecim Programie Polskiego Radia, że oczywiście wolałby być szefem rządu w innej konfiguracji politycznej.
20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 10:24
W "Dzienniku" Marcinkiewicz napisał: "Proponuję zawarcie pomiędzy PiS i PO paktu o współpracy lub choćby paktu o nieagresji w najważniejszych sprawach dla Polski: polityki rozwoju gospodarczego i wykorzystania funduszy europejskich, ale także polityki zagranicznej i obronnej".
Premier w "Salonie Politycznym" Trójki powiedział, że jeżeli Marcinkiewicz jest w stanie przyjść i powiedzieć: "proszę bardzo, jest oferta z drugiej strony", to on ją na pewno podejmie. Ale na razie nic na to nie wskazuje - ocenił.
Kaczyński obarczył Platformę Obywatelską pełną winą za to, że ta koalicja nie powstała rok temu. To Platforma jej nie chciała - oświadczył premier.
Zarzucił PO ustawiczne atakowanie PiS-u. W ocenie szefa rządu, ośmieszyły się te partie, które próbowały zmienić bieg rzeczy w Polsce wyprowadzając ludzi na ulice Warszawy. Premier oświadczył, że już nie chce kolejny raz wyciągać ręki do Platformy. Zastrzegł jednak, że jest otwarty na ewentualne romowy, jeśli z taką inicjatywą wystąpi partia Donalda Tuska.
Premier przyznał, że nigdy nie sądził, iż będzie kierował rządem tworzonym przez taką jak obecnie koalicję. Jarosław Kaczyński podkreślił jednak, że w obecnej sytuacji dla Polski jest najlepsza koalicja PiS z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin.
Niepokojące jest to, że ludzie w Polsce zaczynają się podsłuchiwać
Premier Jarosław Kaczyński przyznał, że nie miał czasu słuchać nagranych rozmów Adama Michnika z Aleksandrem Gudzowatym i zna je tylko z relacji innych osób. Rozmowy szefa "Gazety Wyborczej" z biznesmenem nagrali ochroniarze Gudzowatego. Taśmy wyemitowała Telewizja Polska. Szef rządu powiedział w radiowej Trójce, że z tego co słyszał na ten temat, to nie jest sprawa pierwszej wagi. Podkreśłił jednak, że ważne i niepokojące jest to, że ludzie w Polsce zaczynają się podsłuchiwać.
Gudzowaty sugerował w nagranych rozmowach, że atakujące jego firmę Bartimpex publikacje mogły inspirować służby specjalne. Michnik nie wykluczył jednoznacznie, czy takie manipulacje mogły wystąpić w przypadku artykułów "Wyborczej" na temat Bartimpexu.
Premier nie chciał przesądzać, czy w tym przypadku prokuratura zacznie działania w związku z ewentualnym podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Rozmówca Trójki podkreślił przy tym, że zawsze był za ujawnianiem w możliwym zakresie oddziaływania służb specjalnych na media. Bowiem to w najwyższym stopniu zakłóca funkcjonowanie demokracji - argumentował premier.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w piątkowym "Salonie Politycznym" Trójki, że jest zwolennikiem ujawnienia w możliwym zakresie oddziaływania służb specjalnych na media. To jest coś, co w najwyższym stopniu zakłóca funkcjonowanie demokracji - ocenił.
Pytany, czy poprzez te taśmy Gudzowaty "podlizuje" się nowej władzy, odpowiedział: nie wiem, dlaczego miałby się pan Gudzowaty nam podlizywać, nie sądzę, żeby tak było.
TVP wyemitowała w czwartek wieczorem felieton filmowy w programie "Misja specjalna" przygotowany wspólnie z dziennikarzami tygodnika "Wprost". Zawarto w nim m.in. kilka nagrań fragmentów rozmów Gudzowatego z Michnikiem. Miały się odbywać w siedzibie Bartimpeksu (firmie Gudzowatego) i warszawskich restauracjach; ostatnia rozmowa miała się odbyć we wrześniu tego roku.
Sto dni rządu
Jarosław Kaczyński pozytywnie ocenia mijające właśnie sto dni działania swego rządu. Premier powiedział, że dokonując przeglądu dokonań resortów trzeba ocenić, że jest dobrze i sprawy posuwają się do przodu. Gość Trójki przypomniał przede wszystkim przyjęcie budżetu i likwidację WSI.