Trwa ładowanie...
ddg3yvl
15-02-2007 15:40

Kilka osób odpowiedzialnych za złamanie reguł bezpieczeństwa w "Halembie"

Kilka osób: od pracowników średniego dozoru po członków kierownictwa kopalni, może odpowiadać za złamanie reguł bezpieczeństwa w kopalni "Halemba", gdzie w listopadzie po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników - ocenia szef komisji wyjaśniającej przyczyny tragedii, prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), Piotr Buchwald.

ddg3yvl
ddg3yvl

Gliwicka prokuratura, prowadząca niezależne śledztwo w tej sprawie, zatrzymała dotąd dwie osoby - nadsztygara z prywatnej firmy Mard, która prowadziła prace na zlecenie kopalni i sztygara ds. wentylacji z kopalni. Obaj pracowali na zmianie poprzedzającej tę, na której doszło do katastrofy. Odpowiedzą m.in. za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.

W trakcie dochodzenia widzimy - z przykrością muszę to powiedzieć - że nastąpiło złamanie podstawowych zasad, reguł bezpieczeństwa. W ocenie komisji WUG są podejrzenia co do paru osób, również z kierownictwa kopalni - powiedział dziennikarzom prezes urzędu po zakończeniu czwartkowych obrad komisji.

Nie skomentował nieoficjalnych informacji, że chodzi o sześć osób. Zapewnił, że odnośnie dwóch pracowników dozoru zatrzymanych już przez prokuraturę i aresztowanych przez sąd, ustalenia komisji pokrywają się z wnioskami prokuratury.

Dodał, że niektóre z podejrzewanych osób, dla dobra toczących się postępowań, zostały odsunięte od wykonywania swoich czynności w kopalni. Buchwald nie skomentował działań prokuratury. Przypomniał, że w kompetencji nadzoru górniczego leżą wyłącznie sankcje przewidziane w prawie geologicznym i górniczym, zaś sankcje karne są domeną prokuratury i sądów.

ddg3yvl

W czwartek komisja WUG zebrała się na swoim czwartym posiedzeniu, które będzie kontynuowane w poniedziałek. Być może wówczas zapadnie decyzja o terminie przeprowadzenia wizji lokalnej w rejonie katastrofy. Na razie obszar ten jest odizolowany specjalnymi tamami ze względu na zagrożenie pożarowe i metanowe. Jeżeli warunki pozwolą, wizja mogłaby odbyć się do połowy marca. Jej przeprowadzenie Buchwald uznał za kluczowe.

"Ustalenia naszego dochodzenia, podobnie jak ustalenia Prokuratury Okręgowej i Najwyższej Izby Kontroli, których przedstawiciele uczestniczą w posiedzeniach komisji, są bardzo daleko idące. Wizja lokalna w wyrobiskach jest tym elementem, który powinien ostatecznie zweryfikować i przypieczętować te wnioski. Wówczas będzie można dokładnie powiedzieć, co było przyczyną" - ocenił Buchwald.

Przypomniał, że eksperci komisji szukają odpowiedzi na pytanie, co zainicjowało wybuch lub zapalenie metanu, czego następstwem był wybuch pyłu węglowego. Wstępnie wykluczono możliwość zapalenia metanu od iskier, powstałych w wyniku tarcia liny o metalowe elementy wyposażenia wyrobiska. Wykluczono też możliwość zapalenia metanu przez używane w rejonie ściany lampy osobiste górników. Obecnie rozważane są trzy-cztery inne hipotezy.

Na razie nie potwierdza się, że w zagrożonym rejonie mogły być - z naruszeniem wszelkich zasad i procedur - prowadzone roboty strzałowe. Buchwald nie wykluczył jednak definitywnie takiej możliwości. Ostateczną odpowiedź ma dać wizja lokalna.

ddg3yvl

Łącznie komisja WUG zleciła sporządzenie 15 ekspertyz. Prowadząca własne śledztwo gliwicka prokuratura okręgowa nie zleciła na razie własnych ekspertyz, choć nie wyklucza tego w przyszłości. Według jej rzecznika, Michała Szułczyńskiego, prace komisji WUG w tym zakresie są jak dotąd wystarczające z punktu widzenia prokuratury i wiarygodne. Możliwe, że w przyszłości prokuratura powoła jednak własnych biegłych; niewykluczone, że będą to eksperci z zagranicy.

Rzecznik nie zdradził, kiedy można spodziewać się kolejnych zatrzymań w związku z katastrofą w "Halembie". Dotychczas aresztowane dwie osoby nadzorowały pracę górników na zmianie A - porannej - która bezpiecznie wyjechała na powierzchnię. Zginęli ci górnicy, którzy zjechali pod ziemię później.

Zdaniem prokuratury, Stanisław B. i Robert K. nie dopełnili obowiązków dotyczących bhp w kopalni - dopuścili do prowadzenia prac w warunkach zagrożenia wybuchem pyłu węglowego oraz nie wyprowadzili załogi z zagrożonego rejonu, mimo przekroczonych stężeń metanu. W ten sposób - uznali śledczy - sprowadzili niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób i straty materialne w wielkich rozmiarach.

O tym, że w rejonie kopalni "Halemba" prowadzono roboty górnicze mimo przekroczenia dopuszczalnego stężenia metanu, komisja WUG informowała już w styczniu. W sytuacji, kiedy stężenia metanu są przekroczone, załoga powinna zostać wycofana z zagrożonego rejonu, a prace przerwane. Z ustaleń komisji wynika, że tak się nie stało.

ddg3yvl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddg3yvl
Więcej tematów