Kij i marchewka wobec Irakijczyków
Zwolnienie w najbliższym czasie co najmniej 500
Irakijczyków, zatrzymanych w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zapowiedziała amerykańska administracja Iraku.
Jednocześnie planuje się jednak nasilenie operacji, wymierzonych
przeciwko irackim partyzantom.
Pierwsza grupa około stu Irakijczyków ma opuścić obozy w czwartek. Większość więźniów, którzy odzyskają wolność, to ludzie, którym zarzuca się jedynie drobne przewinienia - podano w środę w Bagdadzie. Odzyskanie przez nich wolności - pisze agencja Reutera - ma stanowić "gest dobrej woli" ze strony amerykańskich władz okupacyjnych.
Informację o zwolnieniach więźniów irackich potwierdził główny amerykański cywilny administrator Iraku Paul Bremer; według Reutera, powiedział, że gest ten ma "nadać impetu procesom pojednania w Iraku". Bremer miał określić operację mianem "programu kija i marchewki", zaznaczając jednak, iż gesty takie nie będą odnosić się do tych Irakijczyków, którzy "mają krew na rękach".
Amerykańskie siły w Iraku przetrzymują w obozach około dziewięć tysięcy irackich więźniów.