Polska"Kieszonkowy zamach stanu nie przeszkodzi prezydentowi"

"Kieszonkowy zamach stanu nie przeszkodzi prezydentowi"

"Kieszonkowym zamachem stanu kieszonkowych
polityków PO" nazwał prezydencki minister Michał
Kamiński fakt, że rząd nie udzielił prezydentowi rządowego
samolotu do Brukseli.

14.10.2008 | aktual.: 15.10.2008 00:49

We wtorek do Kancelarii Prezydenta dotarło pismo szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego dotyczące m.in. tego, że samolot rządowy musi pozostać do dyspozycji premiera i delegacji, która udała się na szczyt UE.

Jak zapewniał Kamiński we wtorek w TVN24, prezydent będzie uczestniczył w szczycie w Brukseli, a Kancelaria Prezydenta pracuje jedynie nad "kwestią techniczną", czym poleci prezydent. Nie jest wykluczone, że będzie to samolot czarterowy, nie jest wykluczone, że prezydent nawet poleci, wypełniając zapomnianą obietnicę premiera, samolotem rejsowym - zapowiedział._ I my ją oczywiście ustalimy, bo - chwała Bogu - w Polsce na razie kieszonkowi politycy Platformy Obywatelskiej mogą dokonywać tylko takich kieszonkowych zamachów stanu, że zabiorą prezydentowi samolot, by nie poleciał_- ironizował Kamiński.

Decyzję o nieudzieleniu samolotu rządowego prezydentowi Kamiński uważa za "złamanie obyczaju". Czy złamanie prawa to należy się zastanowić - zaznaczył.

Pytany, czy podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem premier zadeklarował, że rządowy samolot wróci po prezydenta, Kamiński odpowiedział, że nie wie.

Natomiast jest rzeczą zupełnie niepokojącą, że my się nie dowiedzieliśmy z pisma pana Arabskiego, dlaczego ten drugi samolot, który jest na lotnisku Okęcie i którym spokojnie prezydent mógłby lecieć, dlaczego ten samolot nie może być - zaznaczył.

Jak tłumaczył Kamiński, problemem nie jest wspólne stanowisko prezydenta i premiera. Bo - jak dodał - oczywiście pan prezydent szanuje fakt tego, że rząd koordynuje politykę zagraniczną i pan prezydent szanuje fakt, że każde stanowisko, które będzie przedstawiane jako stanowisko polskie na Radzie Europejskiej, musi być stanowiskiem uzgodnionym.

Zawsze tak było, że podczas szczytów międzynarodowych (...) prezydent dba, by Polska mówiła jednym głosem - podkreślił prezydencki minister.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)