Kierowca MPK zasłabł za kierownicą. Pasażerka podjęła się reanimacji
W niedzielę w godzinach popołudniowych kierowca autobusu MPK Wrocław zasłabł w trakcie jazdy i uderzył w latarnię. Wskutek zdarzenia niegroźny obrażeń doznała jedna z pasażerek. Sam kierowca trafił do szpitala i znajduje się pod opieką lekarzy.
Do wypadku doszło po godz. 15 na ulicy Wilanowskiej we Wrocławiu. Autobus MPK linii 350, utworzonej z okazji dnia Wszystkich Świętych, jadąc w kierunku Cmentarza Kiełczowskiego wjechał w przydrożną latarnię.
Kierowca MPK zasłabł za kierownicą. Pasażerka podjęła się reanimacji
Jak poinformował prezes MPK Wrocław, do wypadku doszło z powodu zasłabnięcia 57-letniego kierowcy, który stracił przytomność. Wskutek wjechania w latarnię niegroźnych obrażeń doznała jedna z pasażerek. Otrzymała ona na miejscu pomoc medyczną.
"Zapewniłem Ją osobiście, że może liczyć na moją pomoc. Nasz psycholog także jest do Jej dyspozycji" - przekazał w oświadczeniu prezes Krzysztof Balawejder.
Zaraz po wypadku jedna z pasażerek, będącą na co dzień położną w szpitalu, reanimowała kierowcę MPK. "Pan Mirosław odzyskał funkcje życiowe i obecnie przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy. Trzymam kciuki za jego szybki powrót do zdrowia" - dodał prezes Balawejder, który prosi kobietę o kontakt. Może ona liczyć na wdzięczność ze strony spółki za podjęcie akcji reanimacyjnej.
O wypadku poinformowani zostali bliscy 57-letniego kierowcy, którzy mogą liczyć m.in. na pomoc psychologiczną.
Jak wynika z oświadczenia prezesa MPK Wrocław, kierowca pracuje w miejskiej spółce od 14 czerwca 2021 roku. Kilka dni wcześniej przeszedł pomyślnie badania lekarskie. "Rozpoczął dziś służbę o godz.14:30 i pracował zgodnie z harmonogramem. Nie zgłaszał problemów zdrowotnych ani gorszego samopoczucia. Autobus był natomiast w dobrym stanie technicznym" - podkreślił Krzysztof Balawejder.
Okoliczności niedzielnego wypadku wyjaśnia wrocławska policja we współpracy z komisją wypadkową MPK.