Kierowca firmy wywoził nieczystości i śmieci do lasu
Stołeczni policjanci zatrzymali kierowcę jednej z firm zajmującej się wywozem nieczystości i śmieci, który zamiast do zakładu utylizacji wywoził je do lasu. Teraz wyjaśniają, czy mężczyzna działał sam, czy zlecali mu to jego przełożeni.
26.03.2008 | aktual.: 26.03.2008 15:44
Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP, do policjantów z komisariatu w podwarszawskim Tłuszczu od pewnego czasu docierały informacje o nieczystościach wywożonych do lasu. Chcieli przyłapać sprawców na gorącym uczynku, obserwowali więc wszystkie wytypowane miejsca - zaznaczyła.
W pewnym momencie policjanci zauważyli ciężarówkę - cysternę wjeżdżającą do lasu. Kierowca wysiadł z niej, odkręcił zawór i zaczął wylewać nieczystości ze zbiornika.
Na widok mundurowych natychmiast zakręcił zawór. Nie mógł jednak znaleźć żadnego sensownego wytłumaczenia na swoje zachowanie, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak robił. Za wykroczenie z ustawy o odpadach policjanci ukarali 61-letniego Stanisława G. grzywną w wysokości tysiąca zł - dodała Kędzierzawska.
Jak podkreśliła, to nie koniec sprawy. Funkcjonariusze będą teraz wyjaśniać, jak często odpady były wywożone do lasu i czy mężczyzna działał sam, czy na polecenie swoich przełożonych.
Niemal w tym samym miejscu policjanci zatrzymali dwóch innych mężczyzn, którzy próbowali wyrzucić śmieci ze swojego gospodarstwa.
Niestety to nie są odosobnione przypadki. Takie sytuacje zwykle kończą się mandatami, wnioskami do sądów grodzkich i zawiadomieniem organizacji, które na celu mają ochronę przyrody - podkreśliła Kędzierzawska.