Kiedy wybory, kiedy referendum?
Politycy PO, PiS, PSL i LPR są przeciwni
łączeniu wyborów parlamentarnych z referendum w sprawie Traktatu
Konstytucyjnego UE, co zaproponowała w środę SdPl. Przychylne
takiemu rozwiązaniu są UP i Samoobrona. SLD uważa, że takie
referendum powinno się odbyć wraz z I turą wyborów prezydenckich.
Według szefa SdPl Marka Borowskiego, referendum w sprawie Traktatu Konstytucyjnego UE powinno odbyć się razem z przedterminowymi czerwcowymi wyborami do parlamentu, bo w interesie Polski jest jak najszybsze przyjęcie Traktatu.
SdPl chce też, by wraz z wyborami pod referendum poddano postulowane przez PO zmiany w polskiej konstytucji ograniczające przywileje posłów. Ponadto Socjaldemokracja opowiada się za skróceniem kadencji parlamentu i przeprowadzeniem wyborów 19 lub 26 czerwca.
"Gwarancja frekwencji"
Na wiosenny termin wyborów parlamentarnych nastawia się też SLD. Zdaniem szefa Sojuszu Józefa Oleksego, mogłyby się one odbyć 19 czerwca. Natomiast, jak dodał, referendum w sprawie konstytucji europejskiej należy połączyć z I turą wyborów prezydenckich, bo "to najlepsza gwarancja frekwencji".
Według Jana Rokity (PO) 19 czerwca jako data wyborów "to późno". PO nie zgadza się na łączenie wyborów parlamentarnych z referendum w sprawie konstytucji UE. Jak powiedział Rokita, Polska powinna z ratyfikacją Traktatu poczekać na rozwój zdarzeń w innych krajach "i znaleźć się w gronie krajów, które będą jego renegocjatorami".
W ocenie Rokity referendum w sprawie zmian w polskiej konstytucji proponowane przez PO "może odbyć się w każdej chwili - im szybciej tym lepiej". Jak poinformował, Platforma zamierza w najbliższych dniach złożyć u marszałka Sejmu 750 tys. podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie takiego referendum.
"Szkodliwa propozycja"
Przeciwny łączeniu wyborów parlamentarnych z referendum dotyczącym konstytucji UE jest klub PiS. Zdaniem szefa partii Jarosława Kaczyńskiego jest to "szkodliwa propozycja", w której "chodzi o splątanie spraw o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości Polski, z rozgrywką parlamentarną". Zdaniem polityka, referendum w sprawie Konstytucji UE zasługuje na "poważne potraktowanie" i dlatego powinno się odbyć dopiero w 2006 roku.
Propozycję by wyborom towarzyszyło referendum w sprawie zmian w konstytucji proponowanych przez PO, Kaczyński uznał za "nieporozumienie". Według niego, obecna ustawa zasadnicza jest zła i nowo wyłoniony parlament powinien się zająć jej zmianą. Termin wyborów 19 czerwca jest dla PiS "terminem do przyjęcia".
Eugeniusz Kopotek (PSL) jest za skróceniem kadencji Sejmu i wyborami 19 czerwca. Natomiast łączenie wyborów z dwoma referendami określił "niepoważnym traktowaniem obywateli". Wyborca w tym całym galimatiasie i agresywnej propagandzie traktatowej pogubi się i w ogóle nie pójdzie do wyborów - ocenił polityk.
"Rzetelne poinformowanie społeczeństwa"
Marek Kotlinowski (LPR) sprzeciwia się łączeniu wyborów parlamentarnych z referendum w sprawie konstytucji UE. Jego zdaniem, powinno się je połączyć z wyborami samorządowymi w 2006 roku. Taki termin pozwoliłby, w ocenie posła, rzetelnie poinformować społeczeństwo o skutkach przyjęcia Traktatu.
Bartłomiej Morzycki (UP) zaznaczył, że termin wyborów wiosennych został obiecany przez koalicję SLD-UP jeszcze przed wyborami w 2001 roku. Jeżeli będzie to możliwe i racjonalne z punktu widzenia państwa, to należy się z tego terminu wywiązać - powiedział. Stanowisko UP w kwestii wyborów parlamentarnych będzie znane po lutowym posiedzeniu Rady Krajowej partii.
Morzycki pozytywnie odniósł się do propozycji łączenia wyborów z referendami, głównie ze względów na koszty oraz frekwencję. Jego zdaniem, należy się jednak zastanowić się, czy łączenie aż tylu głosowań w jednym dniu jest zasadne.
Mętlik informacyjny w społeczeństwie
Renata Beger z Samoobrony uważa, że wybory powinny się odbyć w przyśpieszonym terminie. Zdaniem posłanki, połączenie wyborów z referendum, jest korzystne za względów oszczędnościowych. Ma jednak wątpliwości z powodu możliwość wystąpienia "mętliku informacyjnego w społeczeństwie".
We wtorek marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że jest gotów 5 maja poddać pod głosowanie uchwałę o skróceniu kadencji Sejmu, a jeżeli zostałaby ona przyjęta, wówczas przyspieszone wybory mogłyby się odbyć 19 czerwca.