Kiedy przestanie padać? Meteorolog wyjaśnia, co się stało w pogodzie

Pojawiły się nieco lepsze prognozy pogody dla południowej i zachodniej Polski. Opady stopniowo się zmniejszają. Możliwe, że już od wtorku będzie więcej słońca.

Głuchołazy po przejściu fali powodziowej. Prognoza opadów w poniedziałek o godz. 12
Głuchołazy po przejściu fali powodziowej. Prognoza opadów w poniedziałek o godz. 12
Źródło zdjęć: © IMGW, PAP
oprac. PAB

Jak informuje IMGW, w poniedziałek na zachodzie i południu Polski wciąż możliwe są przelotne opady deszczu, w górach lokalnie możliwe burze. Opady deszczu będą jednak znacznie mniejsze niż dotychczas. Prognozowana wysokość opadów na południu do około 15 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W nocy z poniedziałku na wtorek zachmurzenie małe i umiarkowane tylko na południu i zachodzie umiarkowane i duże i tam przelotne opady deszczu, w Tatrach możliwe burze. W Karpatach suma opadów do 10 mm.

Podobnie ma być we wtorek. Będzie mniej chmur, tylko w górach możliwe przelotne opady deszczu.

IMGW: sytuacja meteo się uspokaja, warunki hydro wciąż niebezpieczne

IMGW poinformował na platformie X, że sytuacja meteorologiczna poprawia się, ale ta hydrologiczna wciąż pozostaje niebezpieczna. Zaznaczono, że stan alarmowy odnotowano na 92 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy - na 34.

W komunikacie przypomniano o ostrzeżeniach hydrologicznych trzeciego stopnia, które zostały wydane dla zlewni górnej i środkowej Odry, górnej Warty, zachodniej części zlewni górnej Wisły oraz w Tatrach.

Szykuje się zwrot w pogodzie?

"Pogodą w Europie sterują dwa wyże i jeden niż. Na nasze szczęście niż odejdzie na południe Europy, a od Hiszpanii po Rosję zrobi się wyżowa pogoda. A to oznacza, że w Polsce jeszcze jutro możliwe dużo słabsze opady, a następnie czeka nas sporo słońca i umiarkowane ciepło" - informował portal Meteoprognoza.pl.

Skąd ta powódź? Meteorolog wyjaśnia

"W Europie Środkowej właśnie dochodzi do katastrofalnej powodzi. Dlaczego jest tak źle?" - przeanalizował to na portalu X szkocki meteorolog Scott Duncan.

"To było wyjątkowe lato nad Morzem Śródziemnym. Rekordy ciepła zostały pobite - czytamy.

"Następnie (jak na początek września) przeżyliśmy historyczną falę zimna, która przesunęła się na południe od Arktyki i przeszła przez Europę. Mamy teraz niespotykane dotąd połączenie ciepła i zimna (idealne dla silnych granic termicznych/frontów atmosferycznych)" - analizuje meteorolog.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pogodadeszczpowódź
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (57)