Od paru miesięcy sonda Mars Oddysey przesyła informacje, z których wyłania się dramatyczny obraz dziejów młodej planety, bombardowanej przez wielkie planetoidy oraz komety. Każda taka kolizja wynosiła do atmosfery wielkie ilości wody i wywoływała gigantyczne deszcze, które spadały przez wiele lat, powodując globalne powodzie.
Z wyliczeń Teresy Segury z Uniwersytetu Kolorado wynika, że meteoryty o średnicy od 100 do 250 km spadały na Marsa średnio co 10-20 milionów lat. Ten okres kosmicznych kataklizmów trwał kilkaset milionów lat i zakończył się blisko 3,5 miliarda lat temu. Od tego czasu Mars daremnie czeka na kolejne uderzenie, które sprowadziłoby na niego deszcze.
Obecnie powierzchnia planety jest zimna i sucha, choć wszystko wskazuje na to, że na Marsie nie brakuje wody. Sonda Oddysey wykryła bowiem w przypowierzchniowej warstwie gruntu znaczne ilości wodoru. Naukowcy są zdania, że powinien on występować w marsjańskich warunkach głównie jako składnik wody. Niestety, woda ta jest zamrożona a więc bezużyteczna dla żywych organizmów. (reb)