Kiedy angielski od pierwszej klasy?
Połowa Polaków nie zna ani jednego języka
obcego. Gorzej od nas wypadają w Europie jedynie Anglicy -
twierdzi "Życie Warszawy". Tyle że Brytyjczyk w swym macierzystym
języku bez problemu porozumie się na całym świecie.
Gazeta dodaje, że na 100 tys. urzędników administracji centralnej w Polsce jedynie dwa tysiące ma certyfikaty umiejętności posługiwania się językiem obcym.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zadeklarował, że nauka angielskiego od pierwszej klasy szkoły podstawowej zostanie wprowadzona w ciągu czterech lat. To realny termin, zwłaszcza że uczelnie pedagogiczne kształcą już nauczycieli klas I-III, którzy będą uprawnieni do nauczania języka obcego na poziomie podstawowym.
Według wyliczeń "Życia Warszawy", potwierdzonych przez specjalistów z Ministerstwa Edukacji, aby wprowadzić angielski od I klasy, potrzeba w Polsce pięciu tys. anglistów (każdy z nich prowadziłby zajęcia w 8-10 klasach). Roczny koszt ich zatrudnienia wynosiłby 115 mln zł. Nowy minister edukacji nie chce jeszcze operować żadnymi kwotami, ale obiecuje, że wstępne koszty poda w tym miesiącu.
Obietnice wprowadzenia angielskiego od I klasy podstawówek składał przed rokiem Lech Kaczyński, jeszcze jako prezydent Warszawy. W skali jednego bogatego miasta cel wydawał się łatwy do osiągnięcia, zwłaszcza że i tak w 70% podstawówek takie zajęcia już się odbywały. Stołeczni urzędnicy szacowali, że potrzeba zatrudnić 220-250 dodatkowych anglistów.
Plan nie wypalił. Część dyrektorów szkół oświadczyła, że nie wprowadzi angielskiego od pierwszej klasy, bo nie wszyscy rodzice życzą sobie nowego przedmiotu i dodatkowego podręcznika do kupienia. A ponieważ język obcy jest wpisany w programie nauczania jako obowiązkowy dopiero od klasy czwartej, nie muszą go wprowadzać wcześniej. Tym razem będzie jednak inaczej, bo resort edukacji umieści naukę języka obcego w podstawach programowych dla klas I-III. Tym samym dyrektorzy będą po prostu musieli wprowadzić ten przedmiot do planu zajęć.