Trwa ładowanie...
drbci2m
08-06-2006 06:00

Kibicki

96 godzin meczów plus mrowie dogrywek, powtórek i analiz. Zapytaliśmy kilka znanych pań, co robią, kiedy ich mężczyźni zaczynają wariować przed telewizorem, bo cały świat przesłania im piłka.

drbci2m
drbci2m

Justyna Pochanke

Dziennikarka roku 2005. Od czterech lat w TVN24, od dwóch prowadzi wieczorne "Fakty", wcześniej pracowała w Radiu Zet. Jest laureatką czterech Wiktorów. Mężczyzna: od trzech lat mąż i zarazem jej szef, dyrektor programowy TVN24 Adam Pieczyński.
- Mój mąż jest oczywiście fanem, a szczególnie kibicuje drużynom hiszpańskim i na pewno meczów z ich udziałem nie przepuści. Tak było podczas ostatniego meczu FC Barcelona i Realu Madryt. Nic by go nie odciągnęło od telewizora. To moje pierwsze mistrzostwa świata w piłce nożnej z mężem, więc nie wiem jeszcze, jak to będzie. Na szczęście jednak sama też jestem fanką piłki nożnej, więc myślę, że będziemy przeżywać je wspólnie. Obydwoje kibicujemy podobnie, bez wielkich uniesień, tak trochę na zimno i bardzo kulturalnie, ale mimo to udało nam się tym kibicowaniem zarazić nasze rodziny. Teraz na mecze przychodzą do nas nawet nasi teściowie.

Irena Eris

Współwłaścicielka Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris, które powstało jako mała firma kosmetyczna 23 lata temu. Dziś Irena Eris jest na 87. miejscu listy stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Mężczyzna: od 32 lat mąż Henryk Orfinger, współtwórca firmy, obecnie przewodniczący rady nadzorczej.
- Na szczęście mój mąż nie jest fanatycznym kibicem futbolu, więc nie grozi mi, że cztery tygodnie spędzi przed telewizorem. Oczywiście będzie oglądał najważniejsze, topowe mecze, zwłaszcza te z udziałem polskiej drużyny. Takim rozgrywkom ja również chętnie kibicuję, więc pewnie obejrzymy je razem. Nie będę musiała ani uciekać z domu, ani nie spodziewam się kłótni o to, co kto chce oglądać.

Odeta Moro-Figurska

27 lat. Prezenterka i dziennikarka telewizyjna. Do niedawna prowadziła talk-show "Ja tylko pytam" w TV4, potem pracowała w Polsacie Zdrowie. Od kilku tygodni nowy nabytek stacji muzyczno-lifestyle'owej VH1. Mężczyzna: od czterech lat Michał Figurski, szef Antyradia.
- O moim mężu znajomi mówią, że to taki telekibic. Głośniej krzyczy, niż naprawdę kibicuje. Jego miłością jest oczywiście Legia i zawsze jak tylko jest pod wpływem lub pod wpływ właśnie wchodzi, to zaczyna się wyśpiewywanie "Legia najlepsza jest...". Ale jak przychodzi co do czego, to zazwyczaj wystarczają mu skróty meczów. Ja tam nawet chętnie z nim kibicuję. Rok temu Michał zabrał mnie na mecz tej swojej Legii. Kazał mi się wygodnie ubrać i zdjąć biżuterię. Po to, żeby mi się łatwo uciekało, w razie gdyby wybuchły jakieś zamieszki. Było świetnie i gdyby mundial był w Polsce, to pewnie byśmy poszli na co najmniej kilka meczów.

Izabela Jaruga-Nowacka

Posłanka SLD, 56 lat. W gabinecie Leszka Millera była pełnomocnikiem rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn. W rządzie Marka Belki wicepremier do spraw komunikacji społecznej. Mężczyzna: Jerzy Paweł Nowacki, od 32 lat mąż, rektor Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych.
- Pasje męża trzeba polubić i zrozumieć. Nie walczyć, nie ograniczać go. Jak ma taką potrzebę i ochotę, by oglądać kilkanaście meczów z rzędu, to pozwolić i najlepiej towarzyszyć, nawet jeżeli samej nie jest się wielką fanką. Dlatego u mnie w domu nie będzie kłótni o telewizor, mimo iż ja po prostu nie mogę żyć bez codziennych programów informacyjnych. Mnie bardzo zaimponowała postawa kobiet w Barcelonie. Tam na stadionie FC Barcelona na każdym treningu i meczu są tłumy fanek, i to nie tylko młodych dziewczyn. Z mężami i synami przychodzą kobiety w moim wieku, a nawet starsze, i wszystkie potrafią się razem z nimi cieszyć i bawić.

drbci2m

Małgorzata Bieńkowska

43 lata. Twórczyni i współwłaścicielka częstochowskiej restauracji tylko dla kobiet Babie Lato oraz firmy farmaceutycznej. Mężczyzna: od 22 lat mąż Jan, razem z którym prowadzi hurtownię farmaceutyczną.
- Kiedy nadchodzą jakieś rozgrywki czy mistrzostwa w piłce nożnej, uciekam z domu. Robię wszystko, byle nie wchodzić w drogę mojemu mężowi. Odwożę dzieci do szkoły, idę na aerobik, zakupy... Jestem w stanie nawet zabrać się do gotowania, byle mu nie przeszkadzać. Tak samo jak ja robi wiele kobiet. Więc od jakiegoś czasu u nas w klubie organizujemy rozrywki na wieczory, kiedy jest ważny mecz. Ostatnio było to pieczenie szybkich, 10-minutowych babeczek. Na mundial już zaplanowany jest cały cykl różnych spotkań. Bo prawda jest taka, że mąż może żonę bardzo kochać, ale kiedy jest mecz, to bardziej kocha piłkarzy. A wtedy to lepiej mu nie przeszkadzać i nie udawać, że się zna na piłce.

Renata Beger

Posłanka Samoobrony, 48 lat. Zasiadała w komisji śledczej powołanej do zbadania sprawy Rywina. Mężczyzna życia: Tadeusz Beger, mąż od 30 lat, zajmuje się dziś ich wspólnym 200-hektarowym gospodarstwem.
- Kiedy nadchodzi mundial, wiem, że kijem rzeki nie zatrzymam. Nalewam więc mężowi piwo, stawiam orzeszki i paluszki. Potem razem siadamy przed telewizorem. Przytulam się do niego i wspólnie oglądamy mecze. Kiedy on krzyczy z radości, ja też krzyczę, kiedy on się złości, jak też się złoszczę. Mój mąż jest też fanem boksu, więc i ja stałam się fanką tego sportu. Najciekawsze transmisje tego sportu są zawsze w nocy, więc nastawiam budzik, szykuję mocną kawę i też razem przytuleni w łóżku oglądamy. A zresztą tutaj to jest na co popatrzeć. Taki pan Gołota czy pan Michalczewski to bardzo przystojni mężczyźni. Trzeba akceptować swojego mężczyznę takiego, jakim jest, razem z całym dobrodziejstwem inwentarza, także z jego pasjami. A wtedy mężczyzna sam nawet nie wie, kiedy staje się nam posłuszny i chodzi, jak to mówią, na smyczy.

Agata Młynarska

Dziennikarka telewizyjna, 41 lat. Prowadziła razem z Jurkiem Owsiakiem program "Róbta, co chceta". Mężczyzna życia: wprawdzie teraz jest partnerką znanego prezentera pogody Jarka Kreta, ale pozostał nim ojciec, aktor i piosenkarz Wojciech Młynarski.
- Doskonale wiem, co to znaczy dom podporządkowany rozgrywkom piłkarskim. Mój ojciec zawsze był takim fanem, którego pasja nie znosiła żadnych ograniczeń. Kiedy był mundial, to w Teatrze Ateneum, gdzie pracował, przedstawienia były szybciej grane - zamiast godziny i 20 minut trwały godzinę. Wszystko, byle zdążył na mecz. Kolacje przy meczu to był prawdziwy rytuał. Przychodziło zawsze kilkanaście osób, w tym Jerzy Dobrowolski i Gustaw Holoubek. Ojciec komentował, prześmiewczo naśladował prawdziwych komentatorów, tak że wychodził z tego swoisty kabaret. Mama wiedziała, że nie ma co walczyć, i spokojnie temu małemu szaleństwu się poddawała. Wprawdzie mam z tego czasu bardzo miłe wspomnienia - szczególnie z pierwszego mundialu w kolorowym telewizorze Rubin - ale na szczęście żaden z moich rozlicznych mężów nie był już takim zapalonym fanem piłki.

Zobacz także serwis: mundial.wp.pl

drbci2m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drbci2m
Więcej tematów