PolskaKGP: nowy zespół kontrolny sprawdza, czy podsłuchiwano m.in. dziennikarzy

KGP: nowy zespół kontrolny sprawdza, czy podsłuchiwano m.in. dziennikarzy

• Zespół powołano w Biurze Spraw Wewnętrznych KGP
• Sprawdza m.in. czy - od 18 czerwca 2014 r. do końca 2015 r. stosowano kontrolę operacyjną wobec dziennikarzy oraz szefów służb specjalnych

KGP: nowy zespół kontrolny sprawdza, czy podsłuchiwano m.in. dziennikarzy
Źródło zdjęć: © Fotolia | Pio Si

- Zadaniem zespołu jest między innymi podejmowanie niezbędnych działań ukierunkowanych na rozpoznanie ewentualnych nieprawidłowości lub bezprawnych działań funkcjonariuszy BSW" - powiedział szef KGP nadinsp. Jarosław Szymczyk. na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.

- Do zadań tego zespołu należy weryfikacja podstaw faktycznych podejmowanych czynności w ramach spraw operacyjnych, w tym stosowania w okresie od 18 czerwca 2014 roku do końca grudnia 2015 roku kontroli operacyjnych, a także ustalenie czy w BSW, w tym samym okresie, stosowano metody pracy operacyjnej wobec dziennikarzy oraz szefów służb specjalnych - dodał Szymczyk.

Zastrzegł, że nie może mówić o szczegółowych ustaleniach tego zespołu, ze względu na niejawny charakter jego prac.

- Dajemy sobie czas na to, żeby w pełni zweryfikować i sprawdzić, najrzetelniej jak to tylko możliwe, jak te czynności były realizowane i czy nie doszło do ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji - powiedział komendant.

Podkreślił, że w tej sprawie Komenda Główna Policji jest w kontakcie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie.

Pod koniec 2015 r. ówczesny komendant główny policji insp. Zbigniew Maj powołał grupę, która miała sprawdzić, czy funkcjonariusze BSW podsłuchiwali dziennikarzy w związku z tzw. aferą podsłuchową. W styczniu informowano m.in., że kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą, że w zainteresowaniu śledczych pojawiali się dziennikarze i ich rodziny. Sam Maj mówił wówczas, że wobec dziennikarzy i ich rodzin "były stosowane formy pracy policji".

Sprawa audytu w BSW była w lutym omawiana na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji. Koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński powiedział tam, że "istnieje lista 48 dziennikarzy, którzy w czasach rządów PO i PSL byli inwigilowani przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego". Z kolei 11 marca przekazał posłom sejmowej komisji ds. służb specjalnych listę 52 dziennikarzy, którzy byli w zainteresowaniu operacyjnym ABW i CBA za rządów Platformy. Nie zdradził żadnych nazwisk.

W lutym KGP przekazała raport z audytu ws. działań funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych w związku z "aferą taśmową" stołecznej prokuraturze okręgowej, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Prokuratura uznała, że raport KGP nie wskazuje na podejrzenie popełnienia przestępstwa, w tym na przekroczenie uprawnień.

- Wobec powyższego sprawozdanie to, które jest opatrzone klauzulą tajności, nie daje podstaw do wszczęcia nowego śledztwa. Nie daje również podstaw do podjęcia na nowo zakończonego postępowania - mówił wówczas rzecznik prokuratury okręgowej Przemysław Nowak.

Chodzi o postępowanie sprawdzające prowadzone po publikacji "Gazety Wyborczej", która w lutym 2015 r. pisała, że tajna grupa utworzona latem 2014 r. badała, czy za "aferą podsłuchową" stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR oraz urzędujący szef CBA. Prokuratura okręgowa odmówiła podjęcia w tej sprawie śledztwa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)