Kerry faworytem Demokratów
Po prawyborach w siedmiu stanach komentatorzy w USA są zgodni, że wyścig do nominacji prezydenckiej w Partii Demokratycznej jeszcze się wprawdzie nie zakończył, ale coraz bardziej pewnym faworytem jest senator John Kerry.
We wtorkowych prawyborach, zwanych niekiedy "mini-superwtorkiem" (w odróżnieniu od "superwtorku", czyli prawyborów w kilkunastu stanach naraz, na początku marca), Kerry zdecydowanie zwyciężył w pięciu stanach: Missouri, Arizonie, Delaware, Północnej Dakocie i Nowym Meksyku.
Tylko w Karolinie Południowej wygrał popularny, bo urodzony tam, młody senator John Edwards, a w Oklahomie - emerytowany generał Wesley Clark. Obaj zapowiedzieli "walkę do końca", ale zdaniem obserwatorów mogą liczyć na większe poparcie raczej tylko na konserwatywnym południu.
Nie daje się im większych szans w konfrontacji z Kerrym, który triumfował poprzednio także w Iowa i New Hampshire. W wyniku dotychczasowych prawyborów Kerry zdobył najwięcej, bo 144 delegatów na krajową konwencję Partii Demokratycznej, która w lipcu w Bostonie oficjalnie nominuje kandydata stronnictwa na prezydenta.
Delegatów "przydziela się" poszczególnym kandydatom do nominacji proporcjonalnie do odsetka zdobytych przez nich głosów w kolejnych stanach.
W sumie po prawyborach w dziewięciu stanach wszyscy kandydaci do nominacji zdobyli łącznie tylko około 10 procent delegatów. Sondaże jednak - i dotychczasowa historia wyborów w USA -wskazują, że praktycznie tylko jakieś niezwykłe potknięcie może teraz odebrać Kerry'emu nominację na kandydata do Białego Domu.
We wtorkowych prawyborach słabo wypadł niedawny faworyt, były gubernator Vermontu, Howard Dean. Jeszcze gorzej - senator Joseph Lieberman, były kandydat na wiceprezydenta w wyborach w 2000 r.
Ten ostatni wycofał się z wyścigu o nominację, mówiąc, że jest to dla niego decyzja "trudna, ale realistyczna". Centrowa platforma Liebermana i jego stanowcze poparcie wojny w Iraku nie zjednały mu sympatii lewicowych Demokratów, w praktyce decydujących o wyniku prawyborów.
60-letni Kerry, senator z liberalnego stanu Massachusetts, wysunął się na czoło głównie dzięki temu, że Demokraci upatrują w nim polityka mającego największe szanse na pokonanie prezydenta Busha w listopadowych wyborach. Wynika to z jego biografii - Kerry jest odznaczonym za bohaterstwo weteranem wojny wietnamskiej, co uważa się za atut w czasie wojny z terroryzmem.
Jednak jako senator Kerry dał się poznać jako lewicowiec w sprawach krajowych i "gołąb" w kwestiach bezpieczeństwa i obronności USA - z reguły blokował ustawy o zwiększeniu zbrojeń lub nakładów, np. na CIA. Stawia go to w trudnej pozycji w ewentualnej rozgrywce z Bushem.
Następna seria prawyborów odbędzie się w najbliższą niedzielę, a potem we wtorek. Uwaga obserwatorów kieruje się zwłaszcza ku takim kluczowym stanom, jak Michigan czy Waszyngton.