Kempa: przystąpimy z Wassermannem do działania
- Jestem oburzona zachowaniem przewodniczącego komisji Mirosława Sekuły. My z panem ministrem Wassermannem będziemy musieli przystąpić do działania. Nie wiemy jeszcze, czy spotkamy się z panem ministrem sprawiedliwości Kwiatkowskim, czy będzie to też zawiadomienie, że utrudniane jest śledztwo - mówiła Beata Kempa w programie "Gość Radia Zet".
20.01.2010 | aktual.: 21.01.2010 10:44
: A gościem Radia ZET jest Beata Kempa, była wiceminister sprawiedliwości, członek komisji śledczej, hazardowej w skrócie mówiąc. Pani minister, co pani na to, że będzie ekshumacja zwłok Krzysztofa Olewnika. Zgodziła się rodzina, prokuratura stwierdziła, że były nieprawidłowości? : Przede wszystkim dzień dobry pani redaktor, witam wszystkich państwa. Oczywiście jest to zaskakująca informacja. Myślę, że generalnie w ogóle bardzo dobrze, że śledztwo w tej sprawie jest tak bardzo zintensyfikowane, mamy nowe okoliczności, nowe myślę dowody, zresztą kwestia postawienia zarzutów jednej z osób, która – w zasadzie można by z już dotychczasowych prac komisji ustalić, że już dawno powinna mieć te zarzuty postawione, i teraz mamy informację związaną z kwestią właśnie ekshumacji. No cóż, dajmy działać prokuraturze i myślę, że na pewno jest to zadziwiająca sytuacja. A myśląc dzisiaj o rodzicach pana Krzysztofa Olewnika nie jest to dla nich na pewno łatwa decyzja. : W każdym razie, jak się dowiadujemy, rodzice nie
identyfikowali zwłok z tego względu, żeby oszczędzić im tego widoku. Pani poseł, jak pani sądzi dlaczego Mariusz Kamiński wprowadził w błąd premiera Donalda Tuska mówiąc o tym, że rozmowa między Chlebowskim a Sobiesiakiem dotyczyła spraw legislacyjnych, a jak się okazuje dotyczyła przedłużenia koncesji. : Pani redaktor, to nie jest wprowadzenie absolutnie w błąd pana premiera Donalda Tuska, taka jest wersja od wczoraj członków Platformy Obywatelskiej, którzy zasiadają w tej komisji. : Nie, to nie członków Platformy Obywatelskiej słuchałam, tylko tego, co mówił Mariusz Kamiński i proszę sobie przeczytać we wszystkich gazetach jest mowa o tym, że nie dotyczyło to spraw legislacyjnych, czyli pan Mariusz Kamiński nie dosłuchał, nie dowiedział się do końca, był źle poinformowany. : Pani redaktor, powiedzmy sobie tak z zeznań, jeśli ktoś bardzo dokładnie słuchał pana Mariusza Kamińskiego wynikało jedno, że panowie, którzy działali w branży hazardowej... : Nie, ja pytam, przepraszam... : ...załatwiali sobie różnego
rodzaju interesy. : Tak, ale moje pytanie nie dotyczy tego, pani poseł, moje pytanie dotyczy pierwszej sprawy. : A to immanentnie z tym się łączy, pani redaktor. : Nie, ale co innego powiedzieć, że sprawa dotyczy spraw legislacyjnych, a co innego, jeżeli sprawa dotyczy przedłużenia koncesji. Ja nie neguję tego, że to jest skandal, że jest zblatowanie biznesmenów z politykami, tylko pytam dlaczego Mariusz Kamiński wprowadził w błąd premiera. : Nie, myślę, że nie wprowadził pana premiera w błąd. Czekają nas jeszcze zeznania pana premiera, dzisiaj pana Jacka Cichockiego, który wiele rzeczy nam wyjaśniał... : A co powiedział Mariusz Kamiński premierowi na temat stenogramów. : Zupełnie inna jest sytuacja, wczoraj pan Mariusz Kamiński zeznał, w jaki sposób panu premierowi i co powiedział, i o co pana premiera i pana Jacka Cichockiego prosił na tym zebraniu. Mamy rozbieżności w notatce pana Cichockiego z zeznaniami w tej chwili pana Jacka Kapicy. Należy odebrać zeznania od pana Jacka Kapicy na temat, jak
przebiegało spotkanie z dnia 14 sierpnia, a także od pana premiera Donalda Tuska i ewentualnie jeśli będą rozbieżności, wtedy zarządzić konfrontację. Na dzień dzisiejszy nie można przesądzać o pewnych faktach, natomiast prawdą jest, że panowie, może inaczej, że politycy tak naprawdę, dzisiaj mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć, bo znam również materiał ten niejawny, choć to jest skandal, że on jest niejawny, on powinien być już upubliczniony, bo zostały zdjęte klauzule tajności. : Co z niego wynika? : Dlaczego prokurator, no właśnie niewiele mogę powiedzieć, ale gdybyśmy nałożyli te wszystkie informacje na to, co wczoraj powiedział pan Mariusz Kamiński, a przede wszystkim na obieg dokumentów, tych jawnych, które mamy, to tak naprawdę aferę hazardową mamy wyjaśnioną. Czas najwyższy monitować i apelować do ministra sprawiedliwości, aby pomógł w tym i będziemy to czynić z panem ministrem Wassermannem, aby te materiały, które naszym zdaniem absolutnie nie powinny być utajnione, aby je odtajnić i cała
opinia publiczna, dziennikarze i wszyscy mogli dowiedzieć się prawdy. Tak naprawdę to jest jeden wielki skandal. : Czy pani wie, gdzie był przeciek, czy pani wie po tych zeznaniach Mariusza Kamińskiego, gdzie nastąpił przeciek? : Pani redaktor, ta wersja, którą przedstawił wczoraj pan Mariusz Kamiński jest rzeczywiście wersją najbardziej prawdopodobną, aczkolwiek my jeszcze chcemy wykluczyć, bądź potwierdzić dwie inne kwestie, może nie będę tego na dzień dzisiejszy ujawniać, choć tak naprawdę wczorajsze zeznania pokazały, że dla mnie mógł ten przeciek iść nawet dwutorowo, niezależnie od siebie. : Czyli jednocześnie i premier i ... : Taką wersję i jednocześnie tutaj ze strony, ta wersja podana przez pana Mariusza Kamińskiego jest bardzo prawdopodobna, bo zachowanie pana Rosoła, zachowanie biznesmenów później, po dniu 19 sierpnia jest... : Ale dwutorowo, czyli skąd. : ...jednoznaczne, oni, rzeczywiście ten przeciek mógł tutaj nastąpić, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo. : Ale dwutorowo, czyli skąd. : A
jeszcze mamy oto sytuację inną... : A czy pani mnie słyszy, dwutorowo to znaczy skąd. : Tak, już mówię, a nawet trzeci tor widzę : Nie, pani poseł : ...ale muszę go wykluczyć, bądź potwierdzić, nie mogę nikogo posądzać kogokolwiek o to, że... : Pani poseł, gdyby przesłuchiwani odpowiadali na pytania tak, jak pani odpowiada, to byłoby bardzo skomplikowane. : No nie, pani redaktor... : Ja pani zadaję konkretne pytanie, dwutorowo, czyli skąd. : Ja już byłam przesłuchiwana przez komisję, myślę, że jasno odpowiadałam. : Ale dwutorowo, czyli skąd? : Już pani redaktor mówię. Mamy jeszcze, wczoraj doszliśmy do jeszcze jednego miejsca, mianowicie kto odpowiadał za udzielanie zgód na przesłuchania. Będziemy musieli zbadać i wezwać również prokuratorów, abyśmy mogli przesłuchać tych prokuratorów na okoliczność udzielania zgód na tak zwane podsłuchy. : Czyli zgadza się pani z Mariuszem Kamińskim, że przeciek nastąpił w kancelarii, od premiera Donalda Tuska. : Jest to bardzo prawdopodobna wersja, bardzo. : A czy zgadza
się pani z tym, że nastąpił on ze strony ministra Cichockiego. : Ale jeszcze jedno zdanie jest potrzebne z mojej strony, należy oczywiście tutaj jeszcze te kwestie zweryfikować na podstawie po pierwsze dokumentów, a po drugie zeznań innych osób. : A czy według pani, urzędnik państwowy powinien gdybać. Pan Mariusz Kamiński wczoraj gdybał, że na spotkaniu Drzewiecki, Schetyna, Donald Tusk ustalono, że będzie pozbawiony funkcji. : Pani redaktor, gdyby czy służby, czy policja, czy prokuratura nie ustalała pewnych wersji nigdy w życiu nie doszłyby do prawdy, czy ustaleń na przykład przy ustalaniu, w jaki sposób popełniają przestępstwa zorganizowane grupy przestępcze. To, co się działo, pani redaktor... : Ale pani poseł, czy pani mnie słucha, ja się pytam... : Tak, słucham pani. : ...czy szef tak ważnego urzędu, jak CBA powinien mówić, że on przypuszcza, że na tym spotkaniu postanowiono go zwolnić. : Ale miał prawo pani redaktor tak mówić i miał prawo mieć takie odczucia, a nawet powiem więcej, ja miałam bardzo
podobne odczucia słuchając tych zeznań. On wczoraj nie gdybał tylko zeznawał pod odpowiedzialnością karną. : Nie, no nie miał pewności : Moim zdaniem miał pewność w tym, co mówi. Miał prawo... : Pani też ma pewność, że tak... : Ja mam pewność w tej chwili co do jednego, jeszcze chciałabym zobaczyć... : Ale że tam nastąpiła decyzja o jego zwolnieniu, ma pani pewność? : Ja myślę, że decyzja, ten mechanizm był bardzo podobny przy ustalaniu, bo ktoś musiał podjąć tę decyzję o zwolnieniu pana Mariusza Kamińskiego. : Ale nie, czy ma pani pewność. : Był bardzo podobnym mechanizmem, jak montowanie przez panów tego, w jaki sposób zwolnić czy skompromitować pana Jacka Kapicę, to jest taki mechanizm. To jest przykre, że żyjemy w takich czasach, 20 lat po odzyskaniu niepodległości, a tak naprawdę mamy do czynienia ze zjawiskami takimi, jak w republice bananowej. No co to znaczy pani redaktor, żeby jakaś zorganizowana grupa biznesmenów myślała o tym, że jeżeli jakieś decyzje są nie po ich myśli, prawda, dotyczące ustawy
to należy skompromitować wiceministra odpowiedzialnego za tę ustawę. Przecież to jest po prostu skandal i naprawdę... : Czy według pani ważne będą... : z tą rzeczą nie należy się godzić. : Czy według pani ważne będą bilingi premiera Donalda Tuska? : Jeszcze o te bilingi nie poprosiliśmy i oczywiście też o konfigurację z kim łączył się pan premier Donald Tusk bądź jego sekretariat. : Wystąpili państwo z wnioskiem? : Jeszcze nie, dlatego że tak naprawdę te nasze wnioski nie są polityczne tylko wynikają albo z dokumentów, albo właśnie z zeznań. One są następstwem pewnych ustaleń. Zatem na ten moment na pewno wiemy, że trzeba będzie poprosić o bilingi pana Rosoła i dzisiaj o takie bilingi poprosimy - to jest najważniejsza kwestia. Natomiast, co do bilingów pana premiera Donalda Tuska, czy też pana Cichockiego z ich na przykład sekretariatów, nad tym się zastanowimy. Dzisiaj jeszcze mi są potrzebne do tego zeznania pana Jacka Cichockiego. : A powinna być konfrontacja Tusk – Kamiński? : Wtedy będzie konfrontacja,
jeżeli pan premier Donald Tusk zezna pod odpowiedzialnością karną, jeżeli porównamy oba protokoły, czyli zeznania pana Kamińskiego i zeznania pana premiera Tuska i będą rozbieżności, wtedy możemy mówić o konfrontacji. : Gwiazdą w komisji hazardowej jest Bartosz Arłukowicz, co pani o nim sądzi? : O panu Bartoszu Arłukowiczu – bardzo przyzwoity człowiek, choć nie z mojej bajki w sensie oczywiście ugrupowania politycznego. Z tego, co wiem nie należy do SLD i to jest w mojej ocenie, czy w moich oczach bardzo duży plus. Startował z list SLD, jakie ma dokładnie poglądy tego nie wiem. Natomiast jest na pewno bardzo przyzwoitym człowiekiem. : Ale jest chyba świetnie przygotowany, tak jak wczoraj oglądałam przesłuchanie był najbardziej sprawnym przesłuchującym Mariusza Kamińskiego. : Jest dość bystry, to trzeba przyznać, natomiast na przykład wątek dotyczący prokuratorów pociągnął w momencie, jak ja zaczęłam ten wątek, tylko już nie starczyło mi czasu, bo pan przewodniczący Sekuła niestety... : No tak, ale zadał
najważniejsze pytanie, które wszystkich nurtuje, gdzie nastąpił przeciek. : No tak, ale tu jeszcze mamy kwestie dotyczącą, akurat może wczoraj wyczerpująco dość tę kwestię poruszył pan minister Kamiński podczas swojego oświadczenia. Zawsze jest tak, że jeżeli świadek daje dość obszerne, wyczerpujące oświadczenie, no to już później pytania nie są aż tak wyczerpujące. Natomiast kwestia przecieku jest kwestią bardzo ważną i to, że zadał to pytanie to jest dobrze, i to, że na skutek innych pytań rozwijał pewne kwestie też jest dobrze, ale to świadczy tylko o dobrej współpracy w komisji. : Jak to się dzieje, że Mariusz Kamiński przekazał więcej rozmów z podsłuchów niż znamy ze stenogramów. : Pani redaktor, to jest świadek. On był byłym szefem CBA, te dokumenty odtajnił, naprawdę ja wczoraj zadałam pytanie, czy rzeczywiście w tych dokumentach jest coś takiego, co ja osobiście też nie wyczytałam, ale może powiedzmy to jest tylko moje zdanie, mogło być moje zdanie, czy on jako były szef CBA, człowiek, który zna te
dokumenty, który je odtajnia uważa, że jest coś takiego, co by zagrażało bezpieczeństwu wewnętrznemu czy zewnętrznemu, żeby tych dokumentów nie odtajniać. Nie rozumiem tutaj decyzji w tym zakresie dlaczego one pismem przewodnim zostały tak jakby z powrotem utajnione, uzyskaliśmy informacje, że nie, że można spokojnie je odtajnić. : Ale pani poseł, jak pani myśli... : Więc moim zdaniem dobrze, że o tym powiedział. : ... co powinien zrobić... : Opinia publiczna ma prawo o tym wiedzieć, co się działo, jak panowie załatwiali rozliczne interesy z naszymi politykami, z członkami rządu. Tak naprawdę wczoraj otrzymałam telefony pani redaktor niemal z całej Polski, gdzie mówiono mi o tym, że jest im wstyd, że tak naprawdę rząd prawie był na posyłki tych panów, to jest... : No, nie cały rząd, tylko minister Drzewiecki... : O, no tak, ale... : Ja przypominam, nie cały rząd. : Ale każdy minister jest niemal wizytówką rządu, prawda. : No, pani minister ja przypominam, że pani uważała... : Więc w tej sytuacji, a pan
premier troszeczkę nad tym nie panował, no ale... : Nie, ja tylko przypominam, że pani chciała wezwać przed komisję śledczą Sławomira Nowaka. : Tak. : I dalej pani chce go wezwać. : Tak, uważam, że najpierw trzeba będzie te zeznania odebrać od pana Sławomira Nowaka, dlatego że... : Wczoraj Mariusz Kamiński powiedział, że Sławomir Nowak nic wspólnego nie miał w ogóle z tą sprawą. : Ja nie mogę mówić, co jest jeszcze w tych tajnych materiałach. Pan Kamiński nie miał prawa i wszystkiego pamiętać, prawda, to jest oczywiste. : No sądzę, że w tej sprawie... : ...są tam pewne momenty, które wskazują na to : ...o wszystkim pamięta. : ...że ja będę musiała dopytać pana Nowaka o pewne kwestie. A poza tym pani redaktor w związku, czy można powiedzieć w czasie, kiedy te zdarzenia miały miejsce jednak pan premier Donald Tusk dymisjonuje pana Nowaka, prawda. Więc jaki jest, jaka była przyczyna. No może będzie wcześniej przesłuchany pan premier Donald Tusk, nie wiem, jaki plan ma pan Sekuła, zresztą ja w ogóle nie widzę
planu śledztwa tylko chaotyczne przesłuchiwanie różnych polityków. : A pani widzi związek przyczynowo-skutkowy między dymisją Nowaka, komisją a tą aferą hazardową? : To znaczy chciałabym zapytać pana premiera Donalda Tuska dlaczego zdymisjonował pana Nowaka, to po pierwsze. Po drugie, jednak wczoraj zeznał pan Kamiński o tym, że pan Nowak wchodził tuż po spotkaniu pana premiera... o, to jest niezwykle ważne, mógł go zastać w takim stanie emocjonalnym, że być może... : Ale mimo, mimo pani dociekliwych : ...mogła być jakaś rozmowa. Ale... : Mimo pani dociekliwych pytań Mariusz Kamiński stwierdził, że nie ma żadnych związków Nowak. : On sobie nie przypomina, natomiast nie jest powiedziane, że są pewne takie elementy, o których może sobie nie przypomnieć, albo nie wiedzieć. Wczoraj również mówił o kwestii związanej, to jest kolejna rzecz, do wyjaśnienia, ja tutaj niczego nie przesądzam, to jest kwestia, o której mówił, o próbie umieszczenia jednorękich bandytów na stacjach, no my doszliśmy, że to prawdopodobnie
chodzi o stacje Orlenowskie, doszukałam się artykułu w „Pulsie Biznesu”. : A wie pani, a może przeciek nastąpił gdzieś, a może przeciek nastąpił z CBA? : Pani redaktor, tak możemy sobie na pewno gdybać, ale to nie o to chodzi. : Ale Mariusz Kamiński gdyba, no to ja też mogę gdybać. : Nie. : Dlaczego? : Bo tutaj te pewne kwestie są już poparte pewnym logicznym ciągiem zdarzeń, które – no już dzisiaj, o których piszą gazety i to jest według zeznań pana Mariusza Kamińskiego, ale też jest to oparte w pewnych dowodach, a także mało tego w dokumentach już jawnych, widzimy, jak są podejmowane decyzje dotyczące wpływania pewnych : Dobrze, czy : ...uwag, na skutek których tak naprawdę ustawa nie rusza. Ja mówię tu już o procesie legislacyjnym. : Clou wszystkiego jest w pędzącym króliku, tak? : A, no tak, ale to jest, że tak powiem, środkowe ogniwo tego całego zdarzenia, ten nieszczęsny, zresztą notabene zupełnie nie wiem, gdzie to jest. Ale jakoś tak nie tęsknię za takimi miejscami. : Dlaczego, „Pędzący królik” to
jest bardzo przyzwoita kawiarnia. : Może się wybiorę, może trzeba będzie to zrobić, ale to już żarty oczywiście, jakąś wizję trzeba będzie zrobić. : Na Placu Teatralnym, to nie wina „Pędzącego królika”, że tam znalazł się... : Pani redaktor, wciąż boleję nad tym, że nie mogę z powodu bardzo, bardzo rozlicznych zajęć zwiedzać przepięknej Warszawy. Ale obiecuję, przyłożę się, być może to nawet będzie „Pędzący królik”. : Tam są różowe fotele. : Ale podejrzewam, że jest wiele, wiele lepszych miejsc do obejrzenia w pierwszej kolejności. Natomiast pani redaktor... : Ale pani poseł, ale mam takie pytanie, co powinien zrobić premier kiedy przyszedł do niego Mariusz Kamiński z tą wiedzą, którą miał, co powinien wtedy według pani zrobić premier. : Wyjaśnił to wczoraj pan Mariusz Kamiński. Ja kiedyś podałam taką tezę, że być może to on, pan premier Donald Tusk powinien na przykład zawiadomić prokuraturę. Ale dzisiaj od tego odstępuję, dlatego że mam większą wiedzę już z zeznań pana Mariusza Kamińskiego. Na pewno jest
tak, że mając dostępne dokumenty, te, które mu wskazał pan Mariusz Kamiński na pewno powinien porozmawiać, myślę, że z panem Kapicą, może inaczej nie z panem Kapicą, z panem ministrem Rostowskim w pierwsze kolejności, prawda, bo pan Kapica podlegał panu ministrowi Rostowskiemu. W pierwszej kolejności, jak najszybciej z panem ministrem Rostowskim i zorientować się czy pan Rostowski w ogóle wie, co dzieje się w tej ustawie. : Nie ustawie pani poseł, proszę trzymać się prawa, projekcie. : W projekcie ustawy, przepraszam, oczywiście w projekcie ustawy, skróty myślowe są tu – rzeczywiście ma pani rację nie na miejscu – i powinien dowiedzieć się od pana ministra Rostowskiego, ten powinien odebrać w trybie normalnym informacje od pana Kapicy... : Ale co powinien zrobić z Drzewieckim i z Chlebowskim? : Wydaje mi się, że powinien chwileczkę odczekać. : Ale jaką chwileczkę. : Ale to takie... : Ale jaką chwileczkę. : Najpierw otrzymać informacje od pana ministra Rostowskiego, jaki jest stan tej ustawy. : Nie, ale miał
wiedzę, miał stenogramy od ministra Kamińskiego, co wtedy powinien zrobić z Drzewieckim i z Chlebowskim. : Moim zdaniem powinien... : Zdymisjonować ich od razu. : Nie, powinien zrobić to, co zrobił, ale trochę późno, bo dopiero za dwa, czy tam za dwa tygodnie z kawałkiem, czyli poprosić o tę analizę prawno-karną, prawda, z robił to dobrze, tylko zrobił to stanowczo za późno, już wtedy poszedł przeciek. Poprosić szybciutko, nawet następnego dnia... : No nie, no przecież pani powiedziała, że najpierw z Rostowskim powinien się spotkać. : Nawet, z Rostowskim, bo dwutorowo pani redaktor, najpierw kwestia... : Ale skąd miał dostać tę analizę, ale skąd miałby dostać tę analizę prawno-karną. : Od pana ministra Kamińskiego, poprosić o taką analizę prawno-karną, uczynił to, ale za późno. I moim zdaniem... : Kiedy, kiedy minister Kamiński przyszedł... : ...bo zdążył być przeciek, czyli zdążyły być sytuacje związane z ... : ...ale kiedy minister Kamiński przyniósł analizę prawno-karną? : Pani redaktor, poprosił pan, pan
Mariusz Kamiński przyniósł odpowiednie – moim zdaniem – dokumenty, bo wczoraj ta sytuacja padła, to były wszystkie te dokumenty, które przyniósł panu premierowi i prosił o zachowanie szczególnej ostrożności, aby nie odkrywać jeszcze akcji CBA, ale poprosić o analizę prawno-karną, pozwolić działać CBA, nie dopuścić do przecieku. Moim zdaniem... pani redaktor, tu jest kwestia tego przecieku jest bardzo ważna, bo jest pytanie... : Pani poseł... : ...jest pytanie : Pani poseł, prawda jest taka, że Mariusz Kamiński wsadził w pułapkę premiera Donalda Tuska. : Nie, nie, nie pani redaktor. : Taka jest prawda. : Ja uważam, że to teza... : Powinien od razu przynieść analizę karną, prawno-karną, mógł od razu powiedzieć, że to się przekłada na literę prawa, a przekłada się czy nie, na kodeks karny? : Nie, pani redaktor, moim zdaniem, oczywiście, że się przekłada, tyle tylko, że tak jak wczoraj zeznał pan Mariusz Kamiński, a proszę wybiórczo nie traktować... : To jakie zarzuty by pani postawiła, ale proszę powiedzieć
jakie zarzuty by pani postawiła Chlebowskiemu i Drzewieckiemu? : Ja jeszcze dokończę. Proszę wybiórczo nie traktować zeznań Mariusza Kamińskiego, one są logicznie, wewnętrznie bardzo spójne. : Nie, no... : Ja jeszcze raz dzisiaj starałam się ze swoich notatek bardzo dokładnie to, protokowałam wręcz, odczytać ten logiczny ciąg zdarzeń. I nie można mówić tak, że premiera ktokolwiek, że tak powiem, wpuścił w pułapkę, bo to jest nieuprawnione zdanie. Pan premier dostał dość dobrą dawkę materiałów, dostał, że tak powiem... : Żeby co z tym zrobić? : Dostał informacje, że na podstawie dostępnych dokumentów może spowodować to, żeby ustawa spokojnie trafiła na radę ministrów. : Przepraszam, ale pani... : ...z dopłatami, natomiast moim zdaniem można było jeszcze poczekać, żeby CBA zbierało spokojnie dowody... : Ale co, nie czekał? : Bo sprawa była rozwojowa. : Ale co nie czekał, co nie czekał? : Wczoraj padło takie pytanie... : ale co nie czekał? : ...czy pana zdaniem – czekał, ale pani redaktor... : no to... : ...ale
poszedł przeciek i niestety tutaj jest, nie dochowano... : Ale skąd pani wie, że ten przeciek był od Tuska? : Pani redaktor, powiedział Mariusz Kamiński jedną rzecz wczoraj, że nikomu więcej o tym nie mówił. Jedyna rozmowa, jaka była to była 14 sierpnia. Więc wiedział o tym pan Kamiński, pan Cichocki i pan Tusk. : I oficerowie CBA, którzy prowadzili akcję. : Oj, pani redaktor, ale przepraszam bardzo, gdyby oficerowie CBA chcieli to zrobić, no popatrzmy na to logicznie, to pewnie... : Wie pani przypominam sobie... : ... zrobiliby to dużo wcześniej. : ...że był przecież w aferze gruntowej i... : Więc nie byłoby, bo działania były prowadzone, pani redaktor.... : Był przeciek w aferze gruntowej i do tej pory... jakiegoś pecha ma CBA z przeciekami. : Nie, pani redaktor. Przecieki mają to do siebie, że są najtrudniejsze do ustalenia i zawsze tak było, wcale tak dalej być nie musi. Ale ta wersja, czy ta teza, którą pani powiedziała jest tezą nieuprawnioną. : Ale dlaczego nie. : Bo gdyby ktokolwiek chciał, o
pracownikach CBA, gdyby ktokolwiek chciał to by zrobił to przede wszystkim zdecydowanie wcześniej, a tak naprawdę akcja trwała i dowodów było coraz więcej. : Ale, ale wie pani, a może Rosół, może Rosół miał kolegę w CBA, jakiegoś młodego oficera. : Nie, nie pani redaktor, no oczywiście, że pana Rosoła będziemy przysłuchiwać. : A skąd, prawda, może miał. : Będziemy przesłuchiwać pana Rosoła. : Można zakładać wszystko. : ... może i odpytamy, czy miał kolegów w CBA, nie ma żadnego problemu. Prawdą jest jednak to i liczą się fakty, a fakt jest taki, że pan Rosół przekazał informacje pani, spotkał się w „Pędzącym króliku”, a po spotkaniu w „Pędzącym króliku” ruszyła lawina zdarzeń, które miała na celu zacieranie wszystkich tych śladów. : Tak, tylko to jest tak, że pani najpierw mówiła, że premier natychmiast powinien zawiadomić prokuraturę, teraz pani zweryfikowała swoje zdanie, czyli te materiały, które dostarczył Kamiński premierowi nie były na tyle mocne, żeby je przekazać do prokuratury. : Nie, pani redaktor,
premier powinien zażyczyć sobie, tak jak zażyczył sobie prawdopodobnie, bo nie mamy jeszcze tych opinii, opinie prawne na temat możliwości zwolnienia Mariusza Kamińskiego, a tych opinii jakoś nam nie przekazano, nam z kancelarii premiera do prac komisji, tak samo uważam, że powinien zażądać tej analizy prawno-karnej i podjąć decyzje jako szef służb, bo on jest koordynatorem, tak naprawdę. Premier jest koordynatorem i to premier odpowiada za działalność służb. Jeżeli nawet cokolwiek by się stało w CBA, to premier odpowiada za działalność służb. Pan minister Cichocki nie jest koordynatorem, on jest tylko sekretarzem, z całym szacunkiem, bo to też ważna funkcja, tylko sekretarzem kolegium do spraw specsłużb. Więc jak gdyby tutaj jest jeszcze kwestia kompetencji i odpowiedzialności, nie tylko dotyczącej sprawy przecieku, ale generalnie odpowiedzialności również, zarówno premiera, jak i innych osób, które pełnią funkcje publiczne. I to jest niezwykle ważna kwestia. A wiemy, że prokuratura prowadzi sprawę, nie
wiemy na jakim ona jest dokładnie etapie, choć komisja sprawiedliwości zaprosiła prokuratora, bo niestety pan przewodniczący Sekuła się nie kwapi, żeby nam zorganizować takie spotkanie, a takie spotkanie każda komisja ma, przynajmniej cyklicznie organizowane... : To trzeba wystąpić z wnioskiem. : Nie wiem dlaczego pan Sekuła nie chce, natomiast prokuratura wyznaczyła sobie termin zakończenia sprawy, tylko sprawy badania afery za czasów PO, na dzień 7 kwietnia. Ja się pytam, co w ogóle w tej sprawie się dzieje, dlaczego my nie mamy tak naprawdę skonfigurowanych do odczytania bilingów. Mamy jutro przesłuchiwać pana Chlebowskiego, nie mamy jednego z najważniejszych dowodów w tej sprawie. : Czyli czego? : Bilingów. Ja nie mam dzisiaj materiału... : A wystąpili państwo z wnioskiem? : Pani redaktor, ja naprawdę jestem już oburzona na pana przewodniczącego, że nie monituje, nie prosi, nie dokumentuje tego, bo tak naprawdę my z panem ministrem Wassermannem będziemy musieli przystąpić do działania, nie wiemy jeszcze
czy spotkamy się z panem ministrem Kwiatkowskim, czy najpierw to będzie spotkanie i pismo, czy też zawiadomienie, że utrudniane jest śledztwo. : No dobrze, pani poseł, na koniec chciałam się dowiedzieć, czy jest pani rozpoznawalna na ulicy, jak pani widzi. : Ojej, pani redaktor, no jestem, przyznam, że jestem. : Tak? : Powiem tak, uśmiecham się, bo kiedyś jak czytałam jakieś takie pisma sympatyczne, miłe, kobiece tak dla rozluźnienia to pamiętam, jak różne panie, szczególnie aktorki mówią, ojej jestem rozpoznawalna, jest mi tak ciężko z tym, ja sobie myślę no matko kochana, jak to jest ciężko, no przecież to chyba jest fajnie, no jest się popularnym. Dzisiaj również oddaję im honor, aczkolwiek na pewno w wielu przypadkach jest to miłe, jest sympatyczne wtedy kiedy się słyszy dobre słowo na ulicy. O dziwo nie słyszę złych słów. : No to dobrze. : Więc jestem z tego powodu zadowolona. : Dziękuję bardzo. : Dla mnie osobiście nie jest to absolutnie uciążliwe, tyle tylko, że na pewno częściej się izoluję w domu,
to prawda. : Dziękuję bardzo, Beata Kempa była gościem Radia ZET.