KE szuka oszczędności w wydatkach na administrację
W budżecie UE na rok 2007 może zabraknąć
pieniędzy na zatrudnianie nowych pracowników w Komisji
Europejskiej (KE), bowiem rządy krajów członkowskich chcą szukać
oszczędności w wydatkach na administrację - dowiedziała się PAP ze źródeł w KE.
Sprawująca od lipca przewodnictwo w UE Finlandia zaproponowała, by w budżecie na rok 2007 dokonać cięć w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej o 1,8 mld euro, w tym 130 mln euro w wydatkach na administrację w KE.
Zdaniem Komisji Europejskiej takie radykalne oszczędności oznaczają całkowite wstrzymanie rekrutacji personelu. Ucierpiałyby na tym głównie nowe kraje członkowskie, bo to w tych krajach instytucje unijne szukają obecnie nowych pracowników, by wypełnić wymagane pule narodowe.
Komisja Europejska planowała zatrudnienie 800 osób z nowych krajów członkowskich.
Po cięciach będzie to niemożliwe - ostrzegają źródła w KE.
Informacje o propozycjach cięć w budżecie potwierdził w rozmowie z PAP Janusz Lewandowski (PO), szef komisji budżetowej PE, który uczestniczył w poniedziałek w Helsinkach w negocjacjach budżetu'2007.
Według moich informacji niektóre delegacje narodowe początkowo protestowały, ale nie delegacja polska- powiedział Lewandowski. Według informacji KE, obecnie, poza Włochami, wszystkie kraje zgadzają się z fińską propozycją budżetu.
Finowie argumentują, że w instytucjach jest i tak wiele nieobsadzonych miejsc pracy, więc nie ma potrzeby tworzyć nowych. Ponadto postulują zwiększenie produktywności już zatrudnionych pracowników.
Wydaje mi się, że pewną rolę ogrywa tu polityka wewnętrzna Finlandii, która promuje u siebie idee taniego państwa i chce zaprezentować takie stanowisko na poziomie europejskim - powiedział Lewandowski.
Pierwsze czytanie budżetu 2007 w Radzie UE odbędzie się w najbliższy piątek. Według przedstawionej na początku czerwca propozycji Komisji Europejskiej, przyszłoroczny budżet miałby wynieść 116,4 mld euro, czyli 0,99% PKB.
Inga Czerny