Kazimierz Ujazdowski: Cimoszewicz stawia się ponad prawem
Uważam, że Cimoszewicz stawia się ponad prawem. Przyjmijmy, że marszałek Cimoszewicz, czy inni krytycy komisji śledczej, mają rację w tym, czy innym punkcie. Ja też nie patrzę na komisję śledczą bezkrytycznie. To jednak nie może to oznaczać zgody na myślenie "wet za wet". Ponieważ posłowie naruszyli prawo w tej czy inej sprawie, to ja nie składam zeznań przed komisją. Uchylam się od obowiązku, który spełnili wszyscy inni wezwani przed komisje włącznie z kandydatami na prezydenta - powiedział wicemarszałek Sejmu Kazimierz Ujazdowski w "Salonie politycznym Trójki".
13.07.2005 | aktual.: 13.07.2005 11:10
Kamil Durczok: No właśnie - pan zapowiedział odrzucenie wniosku marszałka Cimoszewicza, czy głosowanie za odrzuceniem. Dlaczego?
Kazimierz Ujazdowski: Dlatego, że powody tego wyłączenia są bezsensowne. Mianowicie start w wyborach prezydenckich czy konkurencja polityczna, która jest istotą demokracji. Rywalizacja demokratyczna jest czymś dobrym, a nie czymś złym - nie może być powodem wyłączania posłów. Również nie można się powoływac na to, iż posłowie maja krytyczną opinię o Włodzimierzu Cimoszewiczu. Gdyby to rozumowanie poprowadzić już do końca, to w komisji śledczej mogliby zasiadać ci, którzy mają dobrą opinię o Włodzimierzu Cimoszewiczu, i ci, którzy nie należą do żadnych partii politycznych.
Kamil Durczok: Jak słucham marszałka Cimoszewicza to mi się wydaje, że to chyba nie o to chodzi. On uważa, że można podawać nieprawdziwe informacje na temat świadka. Oskarżać o czyny, których nie popełnił, a potem bezstronnie go przesłuchiwać.
Kazimierz Ujazdowski: Głównym argumentem jest udział w wyborach prezydenckich członków komisji śledczej i opinie krytyczne jeśli chodzi o zarzut odnoszący sie do pana posła Giertycha, no to istnieje cywilna droga dochodzenia swoich praw, ale w żadnym wypadku nie są to nowe okoliczności - a tym terminem operuje ustawa o komisji śledczej, które mogłyby przemawiać za niezłożeniem zeznań przez marszałka Cimoszewicza. Poza tym chce zwrócić uwagę na to, że sama ustawa o komisji śledczej decyduje o tym, iż ma ona strukturę partyjną. Jest to ustawa o charakterze szczególnym i skład komisji śledczej budowany jest na zasadzie rekomendacji partii politycznych.
Kamil Durczok: No tak panie marszałku - tylko to jest polityka, to o czym pan mówi, a komisja z upodobaniem podkreśla, że działa w oparciu o przepisy zawarte w Kodeksie Postępowania Karnego. Próbuje się kreować na grono ludzi, którzy opierają się o przepisy prawa, a nie zajmuje sie polityką. Dopiero przyciśnięta do muru mówi - no tak, nasz skład jest jednak trochę polityczny.
Kazimierz Ujazdowski: Skład ciał demokratycznych ma charakter polityczny, ale to jest oczywistość, co nie oznacza przypisywania złych intencji posłom bądź senatorom. To jest jakiś kompletny absurd. Parlament ma strukturę polityczną, pan marszałek został rekomendowany przez SLD na stanowisko marszałka i ciała demokratyczne, te które pełnią funkcję kontrolną wobec rządu, a komisja śledcza pełni także funkcję kontrolną - maja strukturę polityczną.
Kamil Durczok: Tylko wątpliwości co do bezstronności moga być przyczyną wyłączenia czy zmiany składu orzekającego w sądzie, a co na posłów te przepisy nie działają?
Kazimierz Ujazdowski: Ale działają oczywiście tylko, że marszałek Cimoszewicz nie wskazał na żaden zły interes, na żadną kolizję interesów w przypadku posłów, co do których żąda wyłączenia. Tym powodem nie może być przynależność do partii politycznej. Gdybyśmy poprowadzili to rozumowanie do końca to start w wyborach prezydenckich uwalniałby od obowiązku złożenia oświadczeń przed komisja śłedczą, a ta instytucja działa w czasie wyborów. Nie ma żadnego wyłączenia. Ustawodawca, a także twórcy konstytucji - marszałek Cimoszewicz chwali się tym, że odegrał poważna rolę w dziele uchwalania konstytucji. Nie założyli, że w czasie rywalizacji wyborczej komisja śledcza nie działa.
Kamil Durczok: Zarzut jest taki pod adresem marszałka, że się stawia ponad prawem.
Kazimierz Ujazdowski: Bo się stawia ponad prawem.
Kamil Durczok: Komisja się nie stawia ponad prawem? Jak pozbawia pełnomocnika Jana Kulczyka? Jak nie wyłącza ze swojego składu Romana Giertycha, który mija się z prawdą w sprawie spotkania na Jasnej Górze, a potem wyłącza posła Różańskiego? Jak wypowiada się niemalże w imieniu Sądu Lustracyjnego?
Kazimierz Ujazdowski: Każda z tych spraw ma inny kaliber i mogłaby być przedmiotem naszej odrębnej dyskusji, ale przyjmijmy, że marszałek Cimoszewicz, czy krytycy komisji śledczej, mają rację w tym czy innym punkcie. Ja też nie patrzę na komisję śledczą bezkrytycznie. To jednak nie może oznaczac zgody na myślenie wet za wet, ponieważ posłowie naruszyli prawo w tej czy innej sprawie, to ja nie składam zeznań przed komisją śledczą. Uchylam sie od obowiązku, który spełnili wszyscy inni wezwani przed komisje włącznie z kandydatami na prezydenta.