Kazimierz Marcinkiewicz: przywrócić należną rolę Skarbowi Państwa
Komisja Nadzoru Bankowego musi uznać rację Skarbu Państwa w sprawie fuzji banków Pekao SA i BPH, ponieważ takie są wymogi umowy prywatyzacyjnej podpisanej z UniCredito - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz, gość "Sygnałów Dnia".
"Sygnały Dnia": Czy od 2007 roku będzie obowiązywała dwustopniowa skala podatkowa w podatku od osób fizycznych?
Kazimierz Marcinkiewicz: Jeszcze nie podjęliśmy takiej decyzji. Zapowiadaliśmy, że do 31 marca przedstawimy cały pakiet ustaw podatkowych i wszystkich rozwiązań, które są rozpisane na trzy lata 2007-2009. Bardzo intensywnie Ministerstwo Finansów nad tym pracuje.
Ale czy taki scenariusz dwustopniowy jest rozpatrywany?
- To jest nasz program, program Prawa i Sprawiedliwości…
Ze stawkami 18 i 32%?
- Więc musi być także ten pomysł rozpatrywany, jest liczony, decyzję podejmiemy pod koniec marca.
A czy zna pan wypowiedź pana Mirosława Barszcza, wiceministra finansów (cytuję): "Kompleksowa reforma systemu podatkowego oparta na nowych ustawach podatkowych będzie możliwa od 2009 roku"?
- Słyszałem, że była taka wypowiedź. Jeszcze nie zdążyłem z nim porozmawiać, ale porozmawiam. Jeśli on rzeczywiście tak uważa, to znaczy że będzie musiał się rozstać. Znajdziemy kogoś, kto uzna, że będzie to możliwe wcześniej.
Dzisiaj nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, panie premierze. Skoro nadzwyczajne, to chyba coś się w kraju stało bardzo poważnego, co zmusza do zorganizowania takiego posiedzenia.
- Jest nadzwyczajne posiedzenie Sejmu spowodowane wnioskami dwóch klubów – PiS-u i LPR-u – o powołanie komisji badającej system bankowy. To normalna funkcja kontrolna Sejmu, Sejm sprawuje funkcję kontrolną, nie tylko uchwało- i ustawodawczą, ale także kontrolną, i ma możliwość podejmowania takiej decyzji.
Ale nadzwyczajna sesja Sejmu w sprawie powołania komisji śledczej? To nie wydaje się panu dziwne, zwłaszcza że jutro ma zebrać się Komisja Nadzoru Bankowego w sprawie fuzji banków Pekao SA i BPH?
- Panie redaktorze, bardziej dziwi mnie to, co się dzieje w Komisji Nadzoru Bankowego niż to, co się dzieje w Sejmie. Komisja Nadzoru Bankowego podjęła takie decyzje, które są niezgodne z prawem, niezgodne są z interesem państwa, są zatrważające. My mamy sytuację naprawdę bardzo trudną, bo niezależność rządu została naruszona przez prezesa Narodowego Banku Centralnego. To jest sytuacja, która jeszcze do tej pory jeszcze nie miała miejsca i nie może mieć miejsca, bo każdy musi pełnić swoją funkcję i w ramach tylko tej funkcji postępować. Nikt nie jest ponad prawem i poza prawem.
Jak pan sądzi, jak jutro przebiegnie posiedzenie Komisji Nadzoru Bankowego?
- Ja przede wszystkim mam nadzieję, że zostanie przywrócony stan prawny, który będzie pozwalał Skarbowi Państwa być stroną w tym postępowaniu. To jest rzecz absolutnie podstawowa i niezbędna. Mamy do czynienia z fuzją, która w ostateczności może przynieść likwidację bardzo wielu oddziałów bankowych, może przynieść zwolnienia od 3 do nawet 6 tysięcy pracowników w Polsce i to nie w Warszawie, tylko w dużo mniejszych miejscowościach, tam, gdzie rynek pracy jest bardzo trudny. I jednocześnie mamy sytuację, w której z UniCredito Skarb Państwa ma podpisaną umowę prywatyzacyjną. W tej umowie prywatyzacyjnej są zawarte bardzo szczegółowe informacje, w tym deklaracja, że nie będzie przejmowania kolejnych banków na terenie Polski. Bez udziału Skarbu Państwa to postępowanie po prostu nie ma sensu, jest nieprawdziwe, jest pozbawione tych faktów, które są niezbędne do wiedzy i znajomości Komisji Nadzoru Bankowego, żeby podejmować ostateczną decyzję. Co więcej, jeśli Komisja Nadzoru Bankowego nie uzna racji Skarbu
Państwa, nie przywróci Skarbu Państwa jako strony w tym postępowaniu, będziemy się odwoływali. Więc w środę, jeśli tak będzie, to postępowanie się po prostu nie zakończy.