PolitykaKazimierz Marcinkiewicz: Jarosław Kaczyński proponował mi zakup garniturów z partyjnych pieniędzy

Kazimierz Marcinkiewicz: Jarosław Kaczyński proponował mi zakup garniturów z partyjnych pieniędzy

- Jarosław Kaczyński proponował mi zakup garniturów z partyjnych pieniędzy, ale odmówiłem, nie skorzystałem. Powiedział: wiadomo, że to nie są najwyższe zarobki, a trzeba wyglądać dobrze, więc jeśli będziesz miał problemy, to pamiętaj, że są pieniądze partyjne i z nich za garnitury możemy płacić – powiedział w Radiu ZET Kazimierz Marcinkiewicz, premier pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Kazimierz Marcinkiewicz: Jarosław Kaczyński proponował mi zakup garniturów z partyjnych pieniędzy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

04.07.2013 | aktual.: 04.07.2013 09:15

Dodał, że miał do dyspozycji również fundusz reprezentacyjny w KPRM, ale z niego też nie korzystał. – Garnitury kupowałem sam, tak samo moja żona – powiedział.

Marcinkiewicz stwierdził, że wydatki partii Platformy Obywatelskiej na cygara i wino go „wkurzyły”. – To strasznie niesolidne. To są oczywiście drobne rzeczy, ale zupełnie niepotrzebne. Podobnie wkurzyło mnie to, co działo się w PiS. Tam też dochodziło do wyprowadzania pieniędzy, w cudzysłowie, do spółek i spółeczek tworzonych przez działaczy. To wszystko jest nieprzyzwoite – ocenił w Radiu ZET.

"Jeśli PiS wygra w Elblągu to znaczy, że może wygrać wszędzie"

Marcinkiewicz odniósł się też do sprawy wyborów w Elblągu. - Jeśli PiS wygra w Elblągu to znaczy, że może wygrać wszędzie. Jeżeli przegra, to z kolei będzie wielka porażka PiS. Nawet jeśli przegra minimalnie, bo to pokaże, że PiS ma większość w konkurencji ze wszystkimi, ale nie jest w stanie przejąć władzy - powiedział były premier.

Dodał, że na niekorzyść Platformy Obywatelskiej działa to, że w referendum odwołano prezydenta z tej partii. – Niemniej jednak znaleźli dobrą kandydatkę. Jak widać i słychać z samego Elbląga, to rzeczywiście jest to osoba, która jest dosyć godna – mówił o Elżbiecie Gelert Marcinkiewicz.

Monika Olejnik zapytała, czy w razie przegranej w Elblągu PO może się zdecydować na przyspieszenie wyborów. - Trudno mi sobie to wyobrazić. To się strasznie nie opłaca Platformie. Nawet jeśli jej notowania maleją, to my w tym roku jesteśmy w najtrudniejszej sytuacji gospodarczej i wszystko wskazuje, że najgorsze mamy już za sobą. Wybory w 2015 roku to mogą być już na fali wznoszącej w gospodarce, będziemy mieli 3-4 proc. wzrostu gospodarczego. Taki wzrost od 3 procent w górę procent odczuwa już każdy Polak osobiście. Wtedy ma większe szanse Platforma, w związku z tym Platforma zrobi wszystko, by wyborów wcześniejszych nie było – odpowiedział Kazimierz Marcinkiewicz w Radiu ZET.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (711)