"Katyń" Wajdy "momentami wywołuje szok"
"Film jest mocny - momentami wywołuje szok, w tym artystyczny" - tak obraz "Katyń" Andrzeja Wajdy ocenia rządowa "Rossijskaja Gazieta", informując o premierze dzieła w Warszawie.
18.09.2007 | aktual.: 18.09.2007 12:49
Według dziennika, powstanie tego filmu - "to niezwykle ważne wydarzenie, przy czym - nie tylko dla Polski".
"Rossijskaja Gazieta" zauważa, że "Andrzej Wajda zbierał materiały do filmu jak ziarnko do ziarnka". "Z tych ziarnek powstała historia kilku polskich oficerów i ich bliskich. Historia, na podstawie której można poznać tragedię polskich rodzin; o osobistej tragedii każdej żony, matki, dzieci i sióstr" - pisze dziennik.
"Wśród tych losów jest też osobista tragedia Andrzeja Wajdy. Jego ojciec zginął w Katyniu" - przypomina "Rossijskaja Gazieta", dodając, że matka reżysera "do samej śmierci w 1950 roku czekała na powrót męża".
Dziennik podkreśla, że "Wajda wiele razy odpowiadał na pytanie, po co kręci film o Katyniu". "Natomiast odpowiedź na pytanie, po co Polakom ten film, pokaże, na ile mądrzy okazali się potomkowie pomordowanych" - konstatuje "Rossijskaja Gazieta".
Jej zdaniem, "film ten można umieścić na sztandarach partii politycznych w przeddzień wyborów parlamentarnych w Polsce i spekulować". "A trzeba - pomilczeć na końcu obrazu. Pomyśleć o poległych i w milczeniu złożyć hołd ich pamięci" - uważa dziennik.
"Właśnie tak to zaplanował reżyser. Po finałowej scenie egzekucji, zamiast napisów, przed widzami pojawia się czarny ekran, cisza... Dopiero później ukazują się napisy, przywracające Polaków do dzisiejszej rzeczywistości" - konkluduje "Rossijskaja Gazieta" piórami Ariadny Rokossowskiej i Anatolija Szapowałowa.
Jerzy Malczyk